Minęło już trochę czasu od kiedy Rysi nie ma z nami, a Gacek wciąż jej szuka i tęskni. Od kiedy jej nie ma - codziennie wyleguje się na kaloryferze, czego nie robił wcześniej i cały czas obwąchuje go - jakby szukał jej śladów. Szkoda, że nie mogę mu wytłumaczć co się stało.
Widać ,że kotek jest smutny :-(
OdpowiedzUsuńMoje też tęskniły ...
Kasieńka rozpaczała bardzo po stracie Dusi...
Widać było wyraźnie ,że płacze po utracie przyjaciółki.
Ich smutek jeszcze bardziej boli niż własny, bo one nie wiedzą co się stało :-(
UsuńPo smierci Fina, Grubasek nie odchodzil od jego grobu przez kilka dni, wylegiwal sie, tarzal. Czul go pod ziemia.
OdpowiedzUsuńIna twierdzi, ze bardzo wazne jest pokazanie innym domowym zwierzetom niezywe zwierze, dac je obwachac, polizac, poniewaz pozostale zwierzeta inaczej nie umieja sobie uzmyslowic, ze towarzysz odszedl, i zaczynaja dziwnie sie zachowywac, przygryzac wszystko, niszczyc, kopac. Takie ma doswiadczenia z psami i koniami.
To pewnie racja, u nas było to niemożliwe :-((( Gacek nic nie niszczy, jest taki jak był, tylko smutny i jeszcze bardziej miziasty.
UsuńBidulek. Mam nadzieję że czas pomoże zaleczyć tęsknotę. Może przydały by mu się jakieś nowe zabaweczki, zabawy w ogródku i coś na rozweselenie?( kocimiętka?)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się.
Muszę pomyśleć o czymś takim. Dziękujemy Meg :-)
UsuńBiedaczysko :(
OdpowiedzUsuńUściskaj go od nas.
Dziękujemy bardzo. Głaski dla Hindka i Popiołka.
UsuńPróbuj... Może za którymś razem zrozumie?... (zobaczy?). Biedny bardzo... Urwis też długo tęsknił za Szimi...
OdpowiedzUsuńPróbuję ...
UsuńPo jakimś czasie zapomni. U mnie Tosia długo chodziła smutna po śmierci Pchełki, odwiedzała ulubione miejsca, gdzie Pchełka spała. Sama się dziwiłam, że tak długo pamięta, ale w sumie to nie wiemy, jak działa ich pamięć.... Głaski dla Gacusia
OdpowiedzUsuńDziękujemy za głaski i również dla Twojej trójki Elu :-)
Usuńmoze to jeszcze za wczesnie ale moze jakis nowy towarzysz?
OdpowiedzUsuńJuż o tym myśleliśmy, ale na razie z zupełnie innych przyczyn to niemożliwe. Mam nadzieję, że kiedyś się uda.
UsuńA nie próbuje bardziej zbliżyć się do Koci ?
OdpowiedzUsuńTak dobrze że sam nie został ...
Z Kocią ma dobre relacje, razem się bawią, gonią, biją czasem, czasem przytulają, w końcu to rodzeństwo. Tyle, że Kocia jest humorzasta i lubi się wyalienować, a Rysia pasowała Gackowi, bo zawsze była chętna do zabawy z nim i często, jak Kocia szła się izolować do innego pokoju, to właśnie duet Gacek-Rysia szalał po domu.
UsuńTo nasz Gucio z Mikeszkiem tak się dobrali :)
UsuńKarmelek humorzasy ...
Wygłaskaj smutaska od nas :-D
Dziękujemy Amyszko.
UsuńKochany Gacuś ... w końcu Rysia to jego "rodzina" była to nie dziwota ze bardzo tęskni koteczek... :-(
OdpowiedzUsuńI niech mi ktoś powie ze kociaki/zwierzaki/ nie czują, że nie mają uczuć ....
Aż się boję myśleć co będzie jak któregoś z mojej dwójki kiedyś zabraknie .
PS Ten kaloryfer to widać Gacusia przyjaciel cieplutki :-))
Alu - Rysia skolonizowała kaloryfer i póki żyła Gacek na niego nie wchodził, dopiero teraz ciągle na nim leży.
UsuńAniu, nie wiem jak Was (dwunożnych i czworołapnych) pocieszyć. Nie sądzę, żebym w ogóle potrafiła...
OdpowiedzUsuńPrzytulam więc wirtualnie, a Kociambrom przesyłam głaski.
Dziękuję Kasiu, fajnie, że jesteś :-)))
UsuńPozdrówki i głaski
Biedny Gacuś :-( Rysia odeszła a w sercach tych co zostali smutek. Łącznie z Gacusiem :-(
OdpowiedzUsuńNiestety Ewo :-(((
UsuńJakie to smutne! Biedny koteczek. Niedługo przyjdzie wiosna, to może będzie mu lepiej, czas leczy rany. Buziaki
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Aniu, że tak będzie, choć zapomnienie też jest smutne. Pozdrawiamy Was serdecznie
UsuńOj, Gacuś pewnie po swojemu wie, co się z Rysią stało.
OdpowiedzUsuńTęskni i zastanawia się, jak żyć bez niej.
Pozdrawiam:)
Dziękuję za komentarz Terro. Również pozdrawiam :-)
UsuńPrzytulam.
OdpowiedzUsuńSmutne to i zarazem wzruszające... Zwierzęta są najwspanialszym darem od Boga!
Zgadzam się Aniu. Ściskam mocno
UsuńGacusiu, mój Gacuś przesyła pozdrowionka i uściski! Czas leczy rany i z czasem będzie lepiej:))
OdpowiedzUsuńTak pewnie będzie. Dziękujemy bardzo i głaski przesyłamy
UsuńBiedaczek :( Została pustka...
OdpowiedzUsuńNiestety, mam nadzieję, że nie będzie długo smutny.
UsuńUcałuj Gacunia ode mnie baaardzo mocno.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ashki, zrobię to z przyjemnością ;-)
UsuńSzkoda Gacka, bo trudno mu wytłumaczyć co się stało...
OdpowiedzUsuńMnie osobiście w tęskonocie za Puszkiem pomógł nowy pies- Bastek.
Ale i tak są chwile,gdy wspominam Puszka.Po nim bez psa wytrzymałam 3 miesiące i pojawił się u nas Bastek. Zresztą bardzo podobny do Puszka.
Może czas pomysleć o nowym kociaku?
Serdecznie Was pozdrawiamy !!!
M.N-Sz.
Ciociu, myślimy o tym, ale chyba najpierw musimy się choć częściowo uporać z problemami, które nas ostatnio dopadły :-(
UsuńRównież pozdrawiamy i wysyłamy głaski dla Bastka :-)