Wraz z jesienią pojawił się w naszej okolicy nowy kotek. Pojawił się, to może mało precyzyjne określenie: w niedzielny poranek został wyrzucony z bagażnika auta! Na szczęście nic mu się nie stało, a całe zdarzenie widziała sąsiadka, która koteczka odłowiła i zaopiekowała się nim. Kotek okazał się śliczną szylkretkowatą kociczką, nazwaną przez sąsiadkę Tosią :-) Kocina jest oswojona z człowiekiem, ale bardzo brakuje jej mamy. Najważniejszym etapem było zapoznanie malucha z psem - od kilkunastu lat jedynym zwierzęcym gospodarzem ogrodu. Trochę to trwało, ale teraz Tośka rządzi Azorem, a nawet próbuje szukać u niego sutków i ssać ;-) Jest rozbrykana i szalona, a jednocześnie miauczliwa, przytulasta i kochana. Nie ukrywam, że skradła mi serce :-) Za to ona zakochała się w Gacku i próbuje mu okazywać swoje zainteresowanie, co niekoniecznie go cieszy ;-) A Kocia małej nie znosi i jak tylko ją widzi to syczy i ucieka do domu. Mam nadzieję, że się przyzwyczai, bo Tosia uwielbia przebywać w naszym ogrodzie (i napastować Gacka). Przypomina mi bardzo Lusię, która 2 lata temu mieszkała z moimi rodzicami - takie samo żywe srebro, takie samo rozbrykane spojrzenie. A oto nowa księżniczka-sąsiadka:
A tu już moje jesienne kocie miłości:
Gacuś, który nie chciał zapozować we wrzosie:
Aż w końcu dał się przekonać :-)
W sumie to nie dziwię się Tośce, że się w nim zakochała :-))))
I jego ulubiona ostatnio forma spędzania czasu na polku:
Na tym dąbku często płoszy sójki zajadające się żołędziami.
I tak to sobie u nas jesień mija :-)
piekne te twoje koty! gucio przystojniak, nie powiem :P
OdpowiedzUsuńtosia ma wyjatkowe ubarwienie, jeszcze takiego nie widzialam,sliczna:)
Dziękujemy za komplementy, z Gacka faktycznie jest przystojniak jak się patrzy :-) Tośkajest ślicznie ubarwiona, ale zobacz sobie Moniko w moich etykietach (po prawej stronie bloga) na Lusię. To była kotka o tak niespotykanym umaszczeniu, że nawet weterynarze się zachwycali.
Usuńfaktycznie niepowtarzalna lusia :)
UsuńAle cuda:) o każdej porze roku, takie słodkie, zadbane koty pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńBialo-czarne puszyste "kociątko" jak moja Baśka, masakra jak ta biała część zaczyna wychodzić na wiosnę:)
UsuńA "kociątko" czarne aż lśni, jak mój "zabiedzony| Bonifacy.
Ja ostatnio doszłam do wniosku, ze takie koty domowe to maja rajskie życie, śpią kiedy i gdzie chcą, służba kocha usługuje:), jedzenie w opcji jak na wczasach all inclusive, żyć nie umierać i mruczeć:)
Oj tak, sama bym czasem chciała być własnym kotem ;-)
UsuńPiękne zdjęcie Gacka we wrzosie, fotogeniczny przystojniak, łamacz serc ;) A Tosia śliczna, jak ktoś mógł ją tak potraktować...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak można było. Szkoda, ze nie widziałam tego, może udałoby się zapisać numery i zadzwonić na policję.
UsuńWłaśnie, nie byliby tacy bezkarni i anonimowi. Niby lepiej że ją w ten sposób wyrzucili, bo mogli postąpić jeszcze gorzej, a są też różne przypadki. Ale z drugiej strony- nawet jeśłi już musieli czy nie mogli mieć kota,nie wnikam w powody, można w inny, bardziej cywilizowany sposób oddać kotka. Na szczęście jest happy end, kotka lepiej trafić nie mogła,najważniejsze że ma się dobrze i wiedzie szczęśliwe, kocie życie w towarzystwie przystojniaka Gacusia :)
UsuńAniu - bardzie w towarzystwie Azorka, do Gacka wpada tylko czasem na randki. Choć z nim może ją połączyć tylko miłość platoniczna ;-)
UsuńCzyli zachowali się jak ludzie:( Mi się wydaje, że to trzeba mieć mocno poluzowane zwoje w mózgu, żeby zrobić coś takiego...
OdpowiedzUsuńA Tosia jest prześliczna. Teraz to będzie miała klawe życie. I jeszcze taki chłopak jak Gacuś jej się trafił. Wcale się jej nie dziwię, że się zakochała:)))
To i tak jest delikatnie powiedziane ashki. Ale co z robić, różne typy są na świecie :-(
UsuńGacek na razie jej unika, ale może da się w końcu przebłagać ;-)
Jak by do niej od razu podszedł to by jeszcze pomyślała, że jest łatwy;) Trzyma chłopak fason:)
UsuńKaże się zdobywać, kokiet ;-)
Usuńśliczna ta tosieńka, choć mnie się wydawało, ze jest czarna.
OdpowiedzUsuńa z gacka to panisko całym pyszczydłem wyrosło!
Tośka to miss okolicy :-) A Gacuś faktycznie - nie da się ukryć, że księciunio z niego ;-)
UsuńWow, ale cudowna księżniczka :), przepiękne futerko.
OdpowiedzUsuńWasze koty nie uciekają poza teren ogrodu? Nie boisz się tak je puszczać?
Pozdrowienia ciepłe :)
Nie uciekają Basiu - ale i tak bardzo pilnujemy. Wychodzą na dwór tylko pod naszą opieką i są bacznie obserwowane. Ale i tak muszę przyznać, ze lata "tresury" na smyczach zrobiły swoje i koty trzymają się własnego podwórka. Na szczęście ;-)
UsuńBuziaczki Basiu :-)
kotki cudne :) w końcu jakis nowy wpis. musisz się poprawic! ;)
OdpowiedzUsuńpoza tym chyba będziemy potrzebować Waszych rad, bo mamy w planach powiększyć rodzinkę o małego kotka. a Wy doświadczeni w tym wszystkim więc pewnie będę pytać co chwila o wszystko ;)
byliście na jakimś grzybobraniu? podobno jest teraz wysyp. za naszym domkiem znalazłam kilka koźlarzy :)
pozdrowienia :)
To Ty Basiu B.?
UsuńW sprawie kotka - nie ma problemu, chętnie przekażę wszystko co wiem :-)
Na grzybach był G. wczoraj w Waszych stronach i nawiózł sporo podgrzybków, dziś będziemy je marynować. Masz koźlarze za domkiem? A u nas tylko muchomory ;-)
Pozdrawiamy :-)
O jejku! Jakie to małe jest śliczne! I słodkie!!! :)... No w sumie też się nie dziwię tej miłości :D... :)
OdpowiedzUsuńTośka jest naprawdę urocza, a jaka miauczliwa, jak nadchodzi słychać ją z daleka ;-)
UsuńTo musi być fajne przeżycie :D... Ajduś też tak gadał do nas :)...
UsuńPiękny kotek! Dobrze, że sąsiadka była taka dobra i przygarnęła "podrzutka"!
OdpowiedzUsuńA tamtych ludzi to bym @@##$$$%%@#$#$!!!!!!!!
Wasze kociaczki milusie jak zwykle! :-)
Ja też Aniu, ja też bym ich najchętniej oskalpowała, ale i tak dobrze, że nie zrobili jej większej krzywdy. Pewnie jakby nie sąsiadka, to kocia trafiłaby do nas (nawet trochę żałuję). Ściskam Cię mocno Aniu :-)
UsuńLudzie to czasami gnidy sa :/
OdpowiedzUsuńOk. Zaczyna sie jesien, i prosze, jakas nowa milosc na tapecie ;)
Zgadzam się Spirytko, niestety :-(
UsuńGacek przystojniak, to nie dziwne, że się kocicom podoba ;-)
To ubarwienie Tosi to dymne :-) Piękna kociczka ,wcale się nie dziwię że Kocia zazdrosna o swojego Gacka ;))
OdpowiedzUsuńA tak po prawdzie to wszystkie kotki cudne na tych fotach i jeszcze w tych zieleniach, wrzosie i i żółtych liściach ... ach ! :-))
Dobrze że Tosia ma nowy domek .
O tych ludziach co ją wywalili to nawet nie będę mówić -//
Masz rację Amyszko, dymna - to jest właściwe określenie :-)
UsuńTośka jest superowa, naprawdę zakochałam się w niej :-)
Jak by nie było, to Tosia ma dużo szczęścia, bo trafiła we wspaniałe miejsce gdzie wszyscy będą ją kochać, nawet sąsiedzi;-)))
OdpowiedzUsuńTo prawda Haniu. Byle tylko nic jej się nie stało, bo jest kotkiem wolno wychodzącym. A taki z niej rozrabiaka i łowca, że strach :-)
UsuńNo i to jest to.
UsuńWiecznie sie człowiek martwi o te koteczki kochane ......
Niestety. A tyle niebezpieczeństw grozi naszym futrzakom, zwłaszcza jak chodzą wolno po polu :-(
UsuńFajnie Wam ta jesień mija ....
OdpowiedzUsuńNa zielono, na wrzosowo, kociaki mają swój świat i odwiedzają się po sąsiedzku.
Do tego mają wokół siebie dobrych ludzi ...
To musi być raj :-)))))
Duuuuuuuuuuuzo mizianek dla koteczków ślę ...
Pozdrówka
Zapraszamy do raju Alu :-)
UsuńDziękujemy i również pozdrawiamy i głaskamy :-)
My mamy malutki balkonikowy :-)))
UsuńAle bez wrzosów ... ostatnie po jednym dniu były w strzępach :-))) !!!!
Śliczne zdjęcia ślicznych kotów :-)) Ja wczoraj też przygarnęłam Maluszka - jest cudowny. I także zastanawiam się nad pisaniem kociego bloga, bo koty towarzyszą mi praktycznie od zawsze...
OdpowiedzUsuńA Twojego bloga śledzę od pewnego czasu i bardzo go lubię :-)))) Pozdrawiam.
Witam na blogu Pani Elizuniu :-) Jaki jest ten Twój maluszek? Pozdrawiam :-)
UsuńDziękuję, zdjęcia wysłałam mailem. Maluszek ma na imię Kubuś Puchatek :-) Niestety był zapchlony i zarobaczony, ale był już u lekarza i wszystko powinno być w porządku. Generalnie kotek jest bardzo pogodny, lubi się bawić i głośno mruczy :D W listopadzie przybędzie do nas kotka mojej cioci - czyli Panda Kot, która wyglądem przypomina Gacka, z tym, że jest znacznie mniejsza :-)) Panda już drugą zimę będzie spędzać z nami, ale tym razem będzie mieć towarzystwo ;-)
UsuńAle z niego śliczniak!!! I faktycznie Puchatek, ma taką dłuższą sierść. Straszny słodziak z niego. Ciekawe jak się dogadają z Pandą.
UsuńDziękuję w imieniu Kubusia :D Z Pandą powinni się dogadać, oba kotki są miłe i grzeczne ;-)
UsuńWidzę ,że u Was jesień mimo wszystko na luzie ,
OdpowiedzUsuńa u nas strasznie deszczowo buuuu...
Póki co nie jest źle Krysiu, tylko bardzo zimno. Kotkom w dupki zimno i szybciej chcą wracać do domu ;-)
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń