Przede wszystkim chroniczny brak czasu. Ale ponieważ życzliwe dusze mobilizują, zrobiłam parę fotek, pokazujących perypetie naszego zwierzyńca.
Fela coraz lepiej dogaduje się z kotami, chodzimy z nią do psiego przedszkola i staramy się zabierać w różne miejsca, żeby nie wyrosła na psa-dzikusa, bojącego się wszystkiego i wszystkich. Zauważyliśmy też, że spacery z Felą po mieście, to bardzo skuteczny sposób na bezwysiłkowy podryw ;-) Nie wiem czy kiedykolwiek zaczepiało Grześka tyle dziewczyn, jak dziś gdy spacerował z Felą pod supermarketem, gdzie robiłam zakupy ;-))))
Fela zapoznała się z sąsiadami - kurami i psem Azorem.
Nasz mała gwiazda:
Z Gacusiem już jest sztama:
A w kocim świecie nowością jest to, że w czwartek wieziemy Tosię na sterylkę, trzymajcie proszę kciuki, żeby wszystko poszło dobrze!
Gacuś bardzo zazdrości Tośce wolności:
I takich możliwości:
Kocia też już coraz bardziej się oswaja, choć nie tak łatwo jak Gacek. Ale powoli sytuacja się normalizuje. Fela jest już miesiąc z nami i coraz bardziej wtapia się w naszą rodzinę, z każdym dniem coraz mocniej się do siebie przywiązujemy :-) Fajnie jest mieć tyle futer. Tośka przez ostatnie 2 tygodnie była u nas codziennym gościem i nawet zawarły z Kocią sojusz antyfelowy ;-) Jak psiczka za bardzo szaleje, kocie damulki ewakuują się do sypialni na górę i grzecznie razem śpią na naszym łóżku ;-) Ech, bez nich życie byłoby beznadziejne, jak dobrze, że są :-)))
Pozdrowienia dla wszystkich blogowych przyjaciół :-)
Łooorety!!!A co to za nowy gatunek ptasi w karmniku siedzi!?:)
OdpowiedzUsuńU piesów rozkładają mnie na łopatki psie brzuszki,są takie....bezbronne:)
Serdeczności zostawiam:)
To taka trochę większa wrona Tereniu ;-)
UsuńMy ten goły Felowy brzusio nazywamy pustynią :-)
Buziaczki :-)
Gacek podporzadkuje sobie Fele, bo on jest wiekszy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy ona jeszcze go przerosnie?
Poza tym, taki wielorasowy, prawdziwy piesek, chetnie móglby u nas tez zamieszkac. Niestety, takich jak na lekarstwo u nas, badz wcale :(
Na razie jest większy, ale jak długo? ;-)
UsuńCzyli u Was tylko same rasowce? U nas kundelków jak mrówków ;-) Pozdrawiam Spirytko :-)
Fela jest cudna :-)))
OdpowiedzUsuńTaka malutka jak koty :-)
Trzymam kciuki za sterylkę ...
Dziękujemy za kciuki Krysiu, przydadzą się. Fela nawet mniejsza od kotów :-)
UsuńTosia w karmniku jest najlepsza :D Trzymam mocno kciuki za czwartek:) A Fela to taki mały pocieszny i wesoły piesek, cudna jest! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za kciuki Aniu, oby wszystko poszło dobrze! Fela jest wesoła i wwnosi dużo radości w nasz domek :-)
UsuńŚwietne zdjęcia, zwłaszcza Tośki w karmniku :-) Trzymam kciuki za udaną sterylkę i głaszczę wirtualnie wszystkie futerka :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo Elizo :-) Pozdrowienia i głaski dla Kubusia i Pandy :-)
UsuńWreszcie jest wpis;) Ależ piękna ta mała Fela. A sztama z Gackiem to mistrzostwo świata. I pilnuj Grześka jak wychodzi na miasto z Felą;))) U nas nie ma takich wielkich, czarnych ptaszorów jak u Was;) A kciuki za Tosię zaciśnięte.
OdpowiedzUsuńTo nowy gatunek ptaka - Tosica Negra ;-)))) Kciuki się przydadzą, a Grzesiek musi się sam pilnować ;-) Dziękuję za mobilizację i pozdrawiam :-)
UsuńZawsze do usług:))) Przez tego Twojego bloga o książkach pożyczyłyśmy wczoraj książeczkę "W krainie Peri";) Tak, żeby sobie przypomnieć:)))
UsuńO, super :-) Cieszę się, że tam zaglądacie :-) Mi ta bajeczka kojarzy się tylko z zimą i stawianiem baniek. Tak to można było chorować ;-)
UsuńMi z chorowaniem i stawianiem baniek kojarzą się Baśnie Andersena. Zależy co kto czytał przy tych koszmarnych bańkach;)
UsuńPadłam ze śmiechu, jak zobaczyłam Tośkę w karmniku :)))) wiedziała, gdzie wygodnie ;) nie dziwię się, że Gacuś zazdrości!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Fela ma się dobrze i że w stadzie zaczyna panować znów harmonia :)
Trzymam też kciuki za sterylkę Tosi - musi pójść wszystko dobrze!
Pozdrawiamy!
Dziękuję bardzo Kasiu, oby jak najszybciej mieć już ten zabieg za sobą. Pozdrowienia i głaski dla Twojej Trójcy :-)
UsuńTo Ty ptaszki kotami karmisz, no, no, niezła innowacja;-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Grzesiek pozwoli Tobie na samotne spacery z Felą, bo wielce urodziwe dziewczę z Ciebie:)))
Pozdrawiam:)
Ha, świetny komentarz Haniu, Tosia - pokarmem dla sikorek ;-))))
UsuńMiło mi bardzo Haniu, dziękuję i również pozdrawiam :-)
Ale macie wesoło i jak uroczo ... co zwierzak to lepszy model hahaha :-)
OdpowiedzUsuńGacuś zaprzyjaźniony z pieskiem , kocia robi za ptaka .....
Ja to bym w ogóle do pracy nie wychodziła, do sklepu tez nie ... nigdzie bym nie wychodziła , w takim towarzystwie to sie człowiek nawet przez moment nie zestresuje.
W najfajniejszym na świecie państwie duńskim sobie mieszkacie :-)))
Pozdrówka, mizianki, głaski i buziaczki przesyłam :-)
To prawda Alu - każdy z naszych futer to niezły oryginał ;-)
UsuńDziękujemy, zapraszamy do naszej Danii, pozdrawiamy i wysyłamy dużo głasków dla Tygryska i Pysi :-)
W państwie duńskim nastrojowo, wesoło, uroczo, cudnie ;) Zresztą jak zwykle, aż miło popatrzeć :) A Tośka boki zrywać! Ni to ptak ni kicia! Feluś śpi spokojnie obok Gacka na kanapie.Piesiu, już wiesz, co znaczy żyć jak pies z kotem, hehe W państwie duńskim taka przyjaźń jest możliwa, prawda Aniu?!
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :-) Ale ta przyjaźń to taka szorstka raczej ;-) Pozdrowienia Aneczko :-)
UsuńJa to bym się tak nie cieszyła że Grzesiek ma branie ;)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie tam mają u Ciebie futerka. Nawet karmnik na nóżce :-))))
Kciuki za sterylkę pięknej Tosi ! :-)
Nie mogę się nadziwić jaka ta Fela malutka ;)
Uściski dla Was , dla futer głaski :-D
Raczej Fela ma branie niż G. ;-)))) A zresztą, niech się pocieszy trochę, nie żałuje mu ;-)
UsuńZa kciuki dziękujemy, przydadzą się bardzo. Pozdrawiamy i głaski wysyłamy :-)
cudna ta wasza felunia. ja gdybym miała takie towarzystwo wokół, to, gdybym pracowała, musiałabym robotę rzucić, bo musiałabym sie napatrzeć na ich wygłupy.
OdpowiedzUsuńjak u was wiosennie, u mnie zima.
i wiesz, nie słyszałam nigdy o psim przedszkolu, nigdy.
usciski
Ewo, psie przedszkole, to takie mini szkolenie dla szczeniaczków, gdzie największy nacisk położony jest na socjalizację małych piesków, zapoznanie ich z innymi psami, ludźmi i różnymi sytuacjami, które mogą być stresujące - po to, żeby właśnie w przyszłości się tego nie bały. Bardzo fajne zajęcia. Fela już reaguje na "siad" :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńBardzo dobrze, że są :)!... A z tym podrywem to coś jest :), wiele osób poznałam dzięki swojemu psu, a obecnego męża zapraszałam do siebie pod pretekstem, że pójdziemy razem na spacer z psem i będzie mógł mu porzucać kamień :P (bo Bufi nie biegał za patykami)... ;/ Ech... :D
OdpowiedzUsuńO widzisz! Czyli zwierzęta mają dodatkowy pozytywny wpływ na nasze życie :-)))
UsuńSwoją drogą, pies co biega za kamieniami to musiał być oryginał :-)
Wesoło u Was :)
OdpowiedzUsuńPsie przedszkole??
Tosia to naprawdę sąsiadkowa w ogóle nie jest, rozumiem czemu boisz się sterylki, po takich doświadczeniach..
Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki :)
Fela cudowności piesio :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Basiu, wesoło, czasem aż za wesoło ;-)))
UsuńPsie przedszkole - kilka spotkań ludzi i ich szczeniaczków z treserem, który uczy jak mówić, żeby psy nas słuchały, a przede wszystkim miejsce, w którym pieski oswajają się z innymi ludźmi i psami. Bardzo polecam każdemu szczeniaczkowi.
Tośka faktycznie coraz bardziej nasza - już nawet śpi u nas. Powoduje to trochę komplikacji, bo staram się żeby nie jadła z tej samej miski co Gacki (boję się białaczki, najchętniej zrobiłabym jej badania pod tym kątem, ale są cholernie drogie). No właśnie, po Lusi (no i Rysi, która też odeszła w styczniu) mam spore obawy, ale przecież wiem, że nie ma wyjścia. Dziękuję Ci za kciuki, przydadzą się. Ja też wysyłam moc ciepłych myśli Tobie, Rudiemu i Pizdrykowi i 3mam kciuki za Wasze zdrówko. Buziaki!
A może by tak kotkom ustawiać miski wyżej? Moje dostają... na stoliku, żeby właśnie psy nie sięgały. ;-)
UsuńAniu, kotki mają miski wyżej, żeby Fela nie wyjadała. Problem tylko w tym, że ja bym wolała, żeby moje Gacki nie jadły z tych samych misek co Tosia (kotka) sąsiadki, a przed nią trudno byłoby schować miskę i jednocześnie zrobić, żeby była dostępna dla Gacków :-)
UsuńKury, psy, kotki i koto-ptaki! TEŻ TAK CHCĘ!!!!!!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńKurki są sąsiadki, a koto-ptak w połowie nasz, w połowie sąsiadki, ale i tak fajnie, że są wokół nas :-)
UsuńAni, czy Twoje zwierzęta coś wiedzą na temat bezdomności? Niech się wypowiedzą, Wypowiedź zamieszczę na blogu "Ratujmy z Aniołem" i napiszę , kto zabrał głos. Czekam na zgodę, Ania
OdpowiedzUsuńGacek,Kocia i Fela z bezdomnością nie miały do czynienia. Kotka Rysia, która odeszła w tamtym roku była sąsiada, ale on jej nie leczył w ciężkiej chorobie, więc wzięliśmy ją do siebie i przeżyła z nami szczęśliwy rok. Tosia została wyrzucona z bagażnika samochodu w pewien niedzielny poranek blisko naszego domu i wzięła ją sąsiadka (a my jesteśmy jej drugim domem). Pozdrawiam Aniu
UsuńNiech Tosia więcej powie na ten temat :) Wiem, że sobie poradzi, bo to zdolna dziewczyna ;) Czekam na jej historię :) Niech napisze, jak to jest być bezdomną kicią i jak się czuje teraz - w Twoim domu. Ania
UsuńPostaram się Aniu w ciągu najbliższych dni, bo mam teraz straszny kocioł.
UsuńAniu, jesteś kochana, dziękuję :) Nie musi to być długi post, wystarczy kilka zdań (opis przeżyć wewnętrznych Tosi) . Przesyłam buziaczki :) Pozdrawiam mieszkańców Twojego królestwa :)
OdpowiedzUsuńKot karmnikowy, hih. :)
OdpowiedzUsuńCo tam u kocich, "antyfelowych" futrzastych panienek? Rozejm z psicą?
Serdecznie pozdrawiam. :)