sobota, 18 stycznia 2014

Co słychać w naszym państwie duńskim?

Przede wszystkim chroniczny brak czasu. Ale ponieważ życzliwe dusze mobilizują, zrobiłam parę fotek, pokazujących perypetie naszego zwierzyńca.

Fela coraz lepiej dogaduje się z kotami, chodzimy z nią do psiego przedszkola i staramy się zabierać w różne miejsca, żeby nie wyrosła na psa-dzikusa, bojącego się wszystkiego i wszystkich. Zauważyliśmy też, że spacery z Felą po mieście, to bardzo skuteczny sposób na bezwysiłkowy podryw ;-) Nie wiem czy kiedykolwiek zaczepiało Grześka tyle dziewczyn, jak dziś gdy spacerował z Felą pod supermarketem, gdzie robiłam zakupy ;-))))

 Fela zapoznała się z sąsiadami - kurami i psem Azorem.
 Nasz mała gwiazda:
 Z Gacusiem już jest sztama:
 A w kocim świecie nowością jest to, że w czwartek wieziemy Tosię na sterylkę, trzymajcie proszę kciuki, żeby wszystko poszło dobrze!
 Gacuś bardzo zazdrości Tośce wolności:
 I takich możliwości:
Kocia też już coraz bardziej się oswaja, choć nie tak łatwo jak Gacek. Ale powoli sytuacja się normalizuje. Fela jest już miesiąc z nami i coraz bardziej wtapia się w naszą rodzinę, z każdym dniem coraz mocniej się do siebie przywiązujemy :-) Fajnie jest mieć tyle futer. Tośka przez ostatnie 2 tygodnie była u nas codziennym gościem i nawet zawarły z Kocią sojusz antyfelowy ;-) Jak psiczka za bardzo szaleje, kocie damulki ewakuują się do sypialni na górę i grzecznie razem śpią na naszym łóżku ;-) Ech, bez nich życie byłoby beznadziejne, jak dobrze, że są :-)))
Pozdrowienia dla wszystkich blogowych przyjaciół :-)


41 komentarzy:

  1. Łooorety!!!A co to za nowy gatunek ptasi w karmniku siedzi!?:)
    U piesów rozkładają mnie na łopatki psie brzuszki,są takie....bezbronne:)
    Serdeczności zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka trochę większa wrona Tereniu ;-)
      My ten goły Felowy brzusio nazywamy pustynią :-)
      Buziaczki :-)

      Usuń
  2. Gacek podporzadkuje sobie Fele, bo on jest wiekszy ;)
    Ciekawe, czy ona jeszcze go przerosnie?
    Poza tym, taki wielorasowy, prawdziwy piesek, chetnie móglby u nas tez zamieszkac. Niestety, takich jak na lekarstwo u nas, badz wcale :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jest większy, ale jak długo? ;-)
      Czyli u Was tylko same rasowce? U nas kundelków jak mrówków ;-) Pozdrawiam Spirytko :-)

      Usuń
  3. Fela jest cudna :-)))
    Taka malutka jak koty :-)
    Trzymam kciuki za sterylkę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za kciuki Krysiu, przydadzą się. Fela nawet mniejsza od kotów :-)

      Usuń
  4. Tosia w karmniku jest najlepsza :D Trzymam mocno kciuki za czwartek:) A Fela to taki mały pocieszny i wesoły piesek, cudna jest! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za kciuki Aniu, oby wszystko poszło dobrze! Fela jest wesoła i wwnosi dużo radości w nasz domek :-)

      Usuń
  5. Świetne zdjęcia, zwłaszcza Tośki w karmniku :-) Trzymam kciuki za udaną sterylkę i głaszczę wirtualnie wszystkie futerka :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo Elizo :-) Pozdrowienia i głaski dla Kubusia i Pandy :-)

      Usuń
  6. Wreszcie jest wpis;) Ależ piękna ta mała Fela. A sztama z Gackiem to mistrzostwo świata. I pilnuj Grześka jak wychodzi na miasto z Felą;))) U nas nie ma takich wielkich, czarnych ptaszorów jak u Was;) A kciuki za Tosię zaciśnięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nowy gatunek ptaka - Tosica Negra ;-)))) Kciuki się przydadzą, a Grzesiek musi się sam pilnować ;-) Dziękuję za mobilizację i pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Zawsze do usług:))) Przez tego Twojego bloga o książkach pożyczyłyśmy wczoraj książeczkę "W krainie Peri";) Tak, żeby sobie przypomnieć:)))

      Usuń
    3. O, super :-) Cieszę się, że tam zaglądacie :-) Mi ta bajeczka kojarzy się tylko z zimą i stawianiem baniek. Tak to można było chorować ;-)

      Usuń
    4. Mi z chorowaniem i stawianiem baniek kojarzą się Baśnie Andersena. Zależy co kto czytał przy tych koszmarnych bańkach;)

      Usuń
  7. Padłam ze śmiechu, jak zobaczyłam Tośkę w karmniku :)))) wiedziała, gdzie wygodnie ;) nie dziwię się, że Gacuś zazdrości!
    Cieszę się, że Fela ma się dobrze i że w stadzie zaczyna panować znów harmonia :)
    Trzymam też kciuki za sterylkę Tosi - musi pójść wszystko dobrze!
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Kasiu, oby jak najszybciej mieć już ten zabieg za sobą. Pozdrowienia i głaski dla Twojej Trójcy :-)

      Usuń
  8. To Ty ptaszki kotami karmisz, no, no, niezła innowacja;-)
    Jestem ciekawa czy Grzesiek pozwoli Tobie na samotne spacery z Felą, bo wielce urodziwe dziewczę z Ciebie:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, świetny komentarz Haniu, Tosia - pokarmem dla sikorek ;-))))
      Miło mi bardzo Haniu, dziękuję i również pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. Ale macie wesoło i jak uroczo ... co zwierzak to lepszy model hahaha :-)
    Gacuś zaprzyjaźniony z pieskiem , kocia robi za ptaka .....
    Ja to bym w ogóle do pracy nie wychodziła, do sklepu tez nie ... nigdzie bym nie wychodziła , w takim towarzystwie to sie człowiek nawet przez moment nie zestresuje.
    W najfajniejszym na świecie państwie duńskim sobie mieszkacie :-)))
    Pozdrówka, mizianki, głaski i buziaczki przesyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Alu - każdy z naszych futer to niezły oryginał ;-)
      Dziękujemy, zapraszamy do naszej Danii, pozdrawiamy i wysyłamy dużo głasków dla Tygryska i Pysi :-)

      Usuń
  10. W państwie duńskim nastrojowo, wesoło, uroczo, cudnie ;) Zresztą jak zwykle, aż miło popatrzeć :) A Tośka boki zrywać! Ni to ptak ni kicia! Feluś śpi spokojnie obok Gacka na kanapie.Piesiu, już wiesz, co znaczy żyć jak pies z kotem, hehe W państwie duńskim taka przyjaźń jest możliwa, prawda Aniu?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak :-) Ale ta przyjaźń to taka szorstka raczej ;-) Pozdrowienia Aneczko :-)

      Usuń
  11. Ja to bym się tak nie cieszyła że Grzesiek ma branie ;)))

    Świetnie tam mają u Ciebie futerka. Nawet karmnik na nóżce :-))))
    Kciuki za sterylkę pięknej Tosi ! :-)

    Nie mogę się nadziwić jaka ta Fela malutka ;)
    Uściski dla Was , dla futer głaski :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej Fela ma branie niż G. ;-)))) A zresztą, niech się pocieszy trochę, nie żałuje mu ;-)
      Za kciuki dziękujemy, przydadzą się bardzo. Pozdrawiamy i głaski wysyłamy :-)

      Usuń
  12. cudna ta wasza felunia. ja gdybym miała takie towarzystwo wokół, to, gdybym pracowała, musiałabym robotę rzucić, bo musiałabym sie napatrzeć na ich wygłupy.
    jak u was wiosennie, u mnie zima.
    i wiesz, nie słyszałam nigdy o psim przedszkolu, nigdy.
    usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, psie przedszkole, to takie mini szkolenie dla szczeniaczków, gdzie największy nacisk położony jest na socjalizację małych piesków, zapoznanie ich z innymi psami, ludźmi i różnymi sytuacjami, które mogą być stresujące - po to, żeby właśnie w przyszłości się tego nie bały. Bardzo fajne zajęcia. Fela już reaguje na "siad" :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  13. Bardzo dobrze, że są :)!... A z tym podrywem to coś jest :), wiele osób poznałam dzięki swojemu psu, a obecnego męża zapraszałam do siebie pod pretekstem, że pójdziemy razem na spacer z psem i będzie mógł mu porzucać kamień :P (bo Bufi nie biegał za patykami)... ;/ Ech... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz! Czyli zwierzęta mają dodatkowy pozytywny wpływ na nasze życie :-)))
      Swoją drogą, pies co biega za kamieniami to musiał być oryginał :-)

      Usuń
  14. Wesoło u Was :)
    Psie przedszkole??
    Tosia to naprawdę sąsiadkowa w ogóle nie jest, rozumiem czemu boisz się sterylki, po takich doświadczeniach..
    Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki :)
    Fela cudowności piesio :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, wesoło, czasem aż za wesoło ;-)))
      Psie przedszkole - kilka spotkań ludzi i ich szczeniaczków z treserem, który uczy jak mówić, żeby psy nas słuchały, a przede wszystkim miejsce, w którym pieski oswajają się z innymi ludźmi i psami. Bardzo polecam każdemu szczeniaczkowi.

      Tośka faktycznie coraz bardziej nasza - już nawet śpi u nas. Powoduje to trochę komplikacji, bo staram się żeby nie jadła z tej samej miski co Gacki (boję się białaczki, najchętniej zrobiłabym jej badania pod tym kątem, ale są cholernie drogie). No właśnie, po Lusi (no i Rysi, która też odeszła w styczniu) mam spore obawy, ale przecież wiem, że nie ma wyjścia. Dziękuję Ci za kciuki, przydadzą się. Ja też wysyłam moc ciepłych myśli Tobie, Rudiemu i Pizdrykowi i 3mam kciuki za Wasze zdrówko. Buziaki!

      Usuń
    2. A może by tak kotkom ustawiać miski wyżej? Moje dostają... na stoliku, żeby właśnie psy nie sięgały. ;-)

      Usuń
    3. Aniu, kotki mają miski wyżej, żeby Fela nie wyjadała. Problem tylko w tym, że ja bym wolała, żeby moje Gacki nie jadły z tych samych misek co Tosia (kotka) sąsiadki, a przed nią trudno byłoby schować miskę i jednocześnie zrobić, żeby była dostępna dla Gacków :-)

      Usuń
  15. Kury, psy, kotki i koto-ptaki! TEŻ TAK CHCĘ!!!!!!!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurki są sąsiadki, a koto-ptak w połowie nasz, w połowie sąsiadki, ale i tak fajnie, że są wokół nas :-)

      Usuń
  16. Ani, czy Twoje zwierzęta coś wiedzą na temat bezdomności? Niech się wypowiedzą, Wypowiedź zamieszczę na blogu "Ratujmy z Aniołem" i napiszę , kto zabrał głos. Czekam na zgodę, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gacek,Kocia i Fela z bezdomnością nie miały do czynienia. Kotka Rysia, która odeszła w tamtym roku była sąsiada, ale on jej nie leczył w ciężkiej chorobie, więc wzięliśmy ją do siebie i przeżyła z nami szczęśliwy rok. Tosia została wyrzucona z bagażnika samochodu w pewien niedzielny poranek blisko naszego domu i wzięła ją sąsiadka (a my jesteśmy jej drugim domem). Pozdrawiam Aniu

      Usuń
    2. Niech Tosia więcej powie na ten temat :) Wiem, że sobie poradzi, bo to zdolna dziewczyna ;) Czekam na jej historię :) Niech napisze, jak to jest być bezdomną kicią i jak się czuje teraz - w Twoim domu. Ania

      Usuń
    3. Postaram się Aniu w ciągu najbliższych dni, bo mam teraz straszny kocioł.

      Usuń
  17. Aniu, jesteś kochana, dziękuję :) Nie musi to być długi post, wystarczy kilka zdań (opis przeżyć wewnętrznych Tosi) . Przesyłam buziaczki :) Pozdrawiam mieszkańców Twojego królestwa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kot karmnikowy, hih. :)
    Co tam u kocich, "antyfelowych" futrzastych panienek? Rozejm z psicą?
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń