Latem mamy wielu gości na działce. Ostatnio był jeż, a dziś uratowałam przed zębami i pazurami jaszczurkę (już niestety bez ogonka - wiadomo kto ją go pozbawił):
Śliczna, prawda? W pyszczku trzymała kawałek trawy i za cholerę nie dała go sobie wydrzeć ;-)
Tak słodko trzymała się malutkimi paluszkami mojej ręki. Regularnie muszę wynosić za ogrodzenie żabki i jaszczurki, bo koty by je zamęczyły.
A jak już odbierze się kotom żywą zabawkę, kierują swoje zapędy na florę i ... wąchają kwiatki, nie żartuję:
Życzymy słonecznej niedzieli, pozdrawiamy :-)
a to łobuzy jedne, męczyć taką śliczną jaszczureczkę... ;) no ale natury się nie oszuka, drapieżnik to drapieżnik ;)
OdpowiedzUsuńNiestety Elu, ale staram się je pilnować. Jak tylko widzę, że za entuzjastycznie pacają w coś w trawie, to podbiegam i ratuję ;-)
UsuńBidulka jaszczureczka, straciła ogonek :(( Z drugiej strony i tak miała szczęście. Fjanie opina się łapinkami na Twojej ręce - też się tym zachwyciłam. No i ta cenna trawka w pyszczku, super :)
OdpowiedzUsuńTrawka musiała być bardzo cenna, bo chciałam ją wziąć i się nie dało ;-)
UsuńŚliczna jaszczurka:) Ja w tym roku mam jakoś spokój i tylko jaszczurki w całości spotykam;) Jakie poświęcienie u kotów przy wąchaniu kwiatków:))) Romatyki pełną gębą:)))
OdpowiedzUsuńJaszczurka wyjątkowej urody się trafiła :-) Taki mikro-dinozaur :-)
UsuńA kotki faktycznie romantyczne, Gacek nawet łapką sobie przyciągał te kwiatki do wąchania, wyglądało to przekomicznie :-)
Ale maja atrakcji :-))
OdpowiedzUsuńDobrze że macie oko na łobuzów ;)
Super foty !
Pozdrawiamy
Mamy oko nieustająco, raz - dla ich bezpieczeństwa, dla - dla bezpieczeństwa wszelkich gado-płazów ;-) Pozdrawiamy Amyszko :-)
UsuńNo i mówią że ogonki jaszczurkom odrastają ,więc nie jest źle :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :-)
UsuńJeszcze chwila i zaczną zrywać kwiatki, układać bukiety i przynosić do domku. Może i byłoby fajnie ... zamiast jaszczurek, żabek, myszek, wróbelków itp. Ech te Gacusie rozrabiaki urocze :-)))
OdpowiedzUsuńNo tak, na taki widok to sąsiadka by już chyba z szoku zaniemówiła :-) Strasznie ją dziwi, że koty nie uciekają z podwórka, są takimi pieszczochami i na zawołanie przybiegają do domu. Ostatnio skwitowała to (a jest to starsza, prosta wiejska kobiecina) słowami: "To nie koty, to ludzie!" ;-))))))
UsuńDobrze, że uratowałaś jaszczurkę przed całkowitą destrukcją:)
OdpowiedzUsuńA kociulki cudnie wąchają kwiatki:))
Ja tak lubię wszelkie żabki, jaszczury i innsze gadostwo, że po prostu muszę je ratować, a przy okazji uwielbiam je mieć w ręce, więc i dla mnie to jakaś przyjemność ;-) A jak mi się znudzi mąż, to wystarczy pocałować taką żabkę i już jest książę z bajki :-)
UsuńGacek juz zawsze mial superancka figure- ostatnie zdjecie.
OdpowiedzUsuńFin uwielbial lapac wazki. Mamy ich troche, niebieskich i zielonych, z powodu stawków w ogródkach sasiadów.
No faktycznie, świetnie się wyciągnął mój futrzaczek :-)
UsuńBrakuje mi wpisów o Finie na Twoim blogu :-(
Ach jakie piękności :)))
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :-)
UsuńNaprawdę sugerujesz, że takie grzeczne kociambry (ostrożnie wąchające kwiatuszki) dopuściły się takiego barbarzyńskiego czynu?!
OdpowiedzUsuń:))
U nas wczoraj było polowanie na majowego chrabąszcza (tak przypuszczam po tym, co zostało :( ). Oczywiście Kolorowe, nikt inny.
Powinno się mnie podać do sądu za zniesławienie ;-))))
UsuńBiedny chrabąszcz, już nie pobrzmi sobie w trzcinie ;-) A nie, to chrząszcz był, pomyliło mi się. Głaski dla owadożerców kolorowych :-) I reszty :-)
O matko! W jakich pięknych okolicznościach przyrody musisz mieszkać, skoro jaszczurki na działce spotykasz...! Ostatnią żywą jaszczurkę w naturze to jeszcze za szkolnych swych czasów widziałam i nawet nie przyznam sie, ile milionów lat temu to było.
OdpowiedzUsuńKoty w rudbekiach prezentują się przepięknie.
Nawet nie wiedziałam jak się kwiatki nazywają, a teraz już wiem :-)))
OdpowiedzUsuńJaszczurek Ci u nas dostatek ;-) A mieszkamy na sielskiej podkarpackiej wsi :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne widoki!A wąchające kwiatki kociaki - cóż za niezapomniany widok ; szczerze mówiąc to nie wiedziałam,że kociaki lubią wąchać kwiatuszki... ;-)
Serdecznie pozdrawiam !!!
M.N-Sz.
Ja też nie wiedziałam Ciociu, ale wyszła z nich dusza romantyków :-) Pozdrawiamy :-))) I zapraszamy do nas.
UsuńNo tak...chodzenie po siadce....
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie próbują chodzić, to była tylko jednorazowa wspinaczka ;-) Pozdrawiam
UsuńOj, to się jaszczureczce dostało... Dobrze, że w porę zareagowałaś! ;-)
OdpowiedzUsuńWąchacze wyglądają przesłodko i niewinnie!!!! Ha, ha, ha!
Non właśnie, takie niby niewiniątka ;-) Znamy to towarzystwo ;-)
UsuńPozdrowienia Aneczko :-)
U mnie też nie jedna jaszczurka straciła swój ogonek. Ostatnio uratowałam ptaszka co go nasz kocurek złapał, Na szczęście był tak zdziwiony, że go złapał więc ni zdążył zrobić mu krzywdy. Masz bardzo wygimnastykowane koty, pewnie ćwiczą jogę:)))
OdpowiedzUsuńHa, Gacek w pozycji jogicznej :-)))
UsuńDobrze, że często da się uratować niedoszłą kocią zdobycz, ale trzeba by je cały czas mieć na oku. Pozdrawiam Haniu :-)
u mnie jaszczurek brak, może to i lepiej? żabkami się koty nie interesują, bo to zabawka na krótka metę, więc odpuszczają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
No to żabki mają u Ciebie Ewo raj :-))) O ile w pobliżu nie kręcą się bociany ;-) Pozdrawiam
UsuńJaszczureczka słodka :)!... Kotki wąchające kwiaty też :D...
OdpowiedzUsuńDziękujemy Abigail :-)
UsuńTo się nazywa kocie życie. Koty mają u Ciebie raj :) Jaszczurka maleńka przepiękna. Na co tak zapatrzyły się te piękne kocie oczęta?
OdpowiedzUsuńPewnie na latające motylki :-)))
UsuńPozdrawiam :-)
hihi- spuściłaś kociska ze smyczy i już narozrabiały:))))- biedna jaszczureczka, słodka jest! Ogonki wyglądają tak niewinnie na fotkach, te minki typu :" ja to zrobiłem?":)))
OdpowiedzUsuń