Jak mieszkałam w mieście rozpoznawałam tylko kilka popularnych gatunków jak sroka, gołąb, kruk, wrona czy bocian :-) A teraz ta liczba znacznie się zwiększyła i takie rozpoznawanie ptaków daje mi wiele satysfakcji.
Przylatują do nas: sikorki bogatki, modraszki, sosnówki, czubatki, dzwońce, czyże, zięby, sójki, jemiołuszki, grubodzioby (a właściwie to zawsze jest jeden grubodziób), szpaki, kosy, wróble, dzięcioły, a dzisiaj pierwszy raz wypatrzyłam też szczygły. No i dziś pierwszy raz w tym roku zobaczyłam 2 lecące nad naszym domem bociany :-))) Ale szkoda mi ich, chyba pogoda mocno je zaskoczyła.
Na koniec mała dokumentacja fotograficzna tych, które dały się upolować zza firanki, marnej jakości i bardzo amatorska, ale coś tam widać.
Sikorki na jabłonce:
A poniżej czyż i dzwoniec (ten z lewej), trochę słabo widoczny:
Czyże i sosnówka (z lewej):
Bardzo słabo widoczna zięba:
Grubodziób:Prawda, że piękny?
Tu do spółki z czyżem i szpakiem:
Grubodziób i szpak:
Trzy szpaczki:
I na koniec szczygły, które niestety nie dały się obfocić w karmniku:
Wszystkie fotki można powiększyć klikając w nie.
A jakie ptaki przylatują do Was?
Ale masz urodzaj w ptaszkach :-))
OdpowiedzUsuńPiękne !
Widać że mają tam u Was raj :-D
Ja już u nas pisałam o ptaszkach - głownie sikorki ,ale był też kowalik i szpak ;)
O czarnych i gołębiach nie wspomnę ...
Pamiętam ten wpis u Ciebie Amyszko. Ja jeszcze nie widziałam kowalika.
UsuńWspaniały ptasi fotoreportaż. Z przyjemnością oglądałam te różne ptaki (niestety nie znam się na nich. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę, że się Pani spodobał wpis :-) Obserwowanie i rozpoznawanie ptaków ostatnio daje mi wiele frajdy :-)
UsuńŚliczne ptaszeczki!
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma czyżów i zięb...
Ale grubodziobów przylatuje kilka. Szczygły też bywają. W zeszłym roku były też jery.
I co roku przylatuje rudzik. Ale też tylko jeden....
Kilka grubodziobów, o jak super, u nas zawsze tylko jeden. Rudzika ani jerów jeszcze nie było u nas, zresztą w ogóle nigdy ich nie widziałam na żywo, może kiedyś się skuszą na nasz słonecznik ;-) Ściskam Aniu :-)
UsuńStrasznie mi żal ptaków, że na koniec zimy mają teraz tak ciężko. Fajnie, że je karmisz. U mnie w mieście sa głównie wróbelki i sikorki.
OdpowiedzUsuńMi też Aniu. A już szczególnie bocianów, skąd mają brać jedzenie w takim śniegu? :-(
UsuńWidzę nową ikonkę z Wisią, superowa :-)
O ludzie ,ależ masz tych ptaszków u siebie :-)
OdpowiedzUsuńDo wyboru do koloru :-)))
Ale ciągle mi mało Krysiu, chciałabym żeby wszystkie zimujące w Polsce przyleciały do karmnika i jeszcze dały się sfotografować ;-)
UsuńCudne ptaszki:) Ja nie mogę postawić karmnika bo tygrysy by dopiero miały miejsce do polowania.
OdpowiedzUsuńU nas też obce się czaiły, ale wbrew pozorom ten karmnik nie tak łatwo sforsować ;-)
UsuńA mój Rudy by dał radę. Nauczył się przechodzić przez 2 metrowe betonowe ogrodzenie. Rok walczyłam zanim udało mi się znaleźć na niego sposób. I to nie do końca humanitarny ale skuteczny. A i tak jak go wołam do domu to mam duszę na ramieniu czy znowu nie przelazł. Diabeł nie kot;)
UsuńNo to współczuję, bo wiem co to znaczy martwić się o zbyt ciekawego świata kota. Ale pewnie za to jest królem okolicy. Wygłaszcz ode mnie tego andrusa ;-))) Pozdrowienia
UsuńWygłaszczę na pewno:) A królem okolicy to już nie jest bo, odpukać, ma na razie skuteczną zaporę;)
Usuńnie wiedzialam ze w pl wogole takie ptaki wystepuja, ale jestem miastowa to malo widzialam...:P
OdpowiedzUsuńJa też mieszczuch i też niewiele gatunków znałam, ale od kilku lat mieszkam na wsi i poznawanie przyrody stało się moim hobby :-)
UsuńPtaki czują już wiosnę, a tu taka przykra niespodzianka pogodowa w postaci mrozu i śniegu:(
OdpowiedzUsuńAle piękne, różnorodne okazy do Ciebie przylatują:)
No właśnie, tak mi ich szkoda. Małe można dokarmić w karmniku, a co z bocianami :-( A okazy faktycznie super, zwłaszcza ten grubodziób mi się podoba :-)
Usuńnie wiem dlaczego, ale ostatnio do naszego karmnika żadne ptaki nie przylatują. jestem pełna niepokoju, bo chyba nie zamarzły?
OdpowiedzUsuńserdeczności:)
Mam nadzieję, że nie Ewo, może stołują się gdzie indziej. Pozdrawiam :-)
UsuńOooo i to jest moje marzenie ...
OdpowiedzUsuńSpokojny domek, a za oknem karmnik i stada różnych kolorowych ptaków. Można wtedy w oknie z nosem na szybie przesiedzieć godzinami .... z kotami oczywiście ... :-)))
Same pięknoty do Was przylatują.
U mnie ostatnio widziałam rudzika .... pierwszy raz w zyciu , piękny był :-))
No to zazdroszczę rudzika, do mnie jeszcze nie przyleciał. Życzę spełnienia marzenia i domku na spokojnej wsi, która jednakowoż też ma swoje minusy (tak a propos Twojego dzisiejszego wpisu Alu), np. sąsiedzi puszczający psy luzem po okolicy :-( Ale na swoim podwórku ma się święty spokój :-)
UsuńFantastyczne ptaszki!!! Aniu- nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę szczygłów- u mnie były przez mooment, objadły całą kalinę z jagód i poleciały dalej, nie zdążyłam nawet leciec po aparat:( piękne są!
OdpowiedzUsuńKocham ptaszorki- zainspirowałaś mnie, aby nasze też pokazać;) trznadli nie posiadasz czasem? grubodziób fantastyczny!
buziaki dla Was Wszystkich:))))
Basiu, szczygły zobaczyłam pierwszy raz na żywo w ten weekend. Na razie więcej się nie pojawiły. Trznadli w ogóle nie kojarzę, zaraz sobie wygoogluję, a swoje koniecznie pokaż, jestem bardzo ciekawa. Uściski i głaski :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńJakie piękne ptaszki masz za oknem- tylko pozazdrościć :-)
Futrom pewnie świecą się oczy na ich widok? ;-)
Mam nadzieję,że zima szybko od nas ucieknie i zacznie się najpiękniejsza pora roku- prawdziwa wiosna...
Pozdrawiam!
M.N-Sz.
Całą zimę przylatywały tylko sikorki, a teraz pod sam koniec zawitały i inne :-) koty siedzą na parapecie, machają ogonami i szczękają zębami. Czasem któryś skoczy na szybę i przepłoszy ptaszki ;-) Pozdrawiamy Ciociu :-)
Usuńa te bociany to chyba nie bez powodu tak przelatują nad Waszym domem :D może coś sugerują? :):):)
OdpowiedzUsuńB.B.
Może sugerują żeby je dokarmić w taki mróz Basiu ;-)))
Usuńno ja myślę, że co innego mają na myśli :D
OdpowiedzUsuńtrzeba działać coś w tym temacie ;)
B.B.
Bardzo lubię podglądać ptaszki więc potrafię dużo rozpoznać. Bywają u mnie oprócz tych co wymieniłaś mazurki, gile, sójki, kosy, rudziki, kopciuszki, jaskółki, gawrony, raniuszki, dzięcioły czarne, zielone i kolorowe, pliszki, pełzacze, kowaliki, kraski, myszołowy, kukułki, sowy, trznadle, wilgi, czaple, drozdy, grzywacze, uff dużo tego. Niektóre widoczne są tylko jeden dzień, pewnie przebiega przez moją dolinkę jakiś ptasi tranzyt:)))
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, tyle różnych ptaszków naraz to nie widziałam. Pozdrawiam:)
Ohoho,jaki ptasi spis. Niektóre wymienione przez Ciebie Haniu też są u nas, ale nie przylatują do karmnika, innych na oczy nie widziałam, a jeszcze o innych w ogóle nawet nie słyszałam. Takiego myszołowa bardzo chciałabym zobaczyć na żywo :-) Albo wilgę, albo kukułkę, bo ją tylko słyszę w maju. Czuję, że ich obserwowanie mnie wciągnęło, następnym krokiem będzie chyba zakup lornetki :-) Pozdrawiam :-)
UsuńU na sostatnio pokazuje sie jeden bocian. Od ponad cwierc wieku bociana tutaj nie przyuwazylam!
OdpowiedzUsuńPodobno bociany przynoszą szczęście, przynajmniej na to liczę ;-)
UsuńO, mam zaplanowany podobny wpis - tyle się na naszym zaokiennym bzie dzieje. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie Aniu, dotarło do mnie, że nie tylko dzwońce wyjadają tam ziarno, ale też czyże.
Niestety, szczygłów jeszcze u nas nie widziałam. :(
U nas szczygły pojawiły się tylko raz (przynajmniej ja je raz widziałam), ale mam plan żeby je sprowadzić, muszę posiać na ogrodzie oset, bo to ich przysmak podobno jest :-)
UsuńDzwońce i czyże bardzo podobne, sama niedawno nauczyłam się je rozróżniać.
Czekam na Wasze ptaszki Kasiu :-)
Kruka, to Ty w mieście na pewno nie widziałaś :D
OdpowiedzUsuńA wrony też tylko z rzadka.
Pewnie masz na myśli gawrony i kawki. ;)