Płaszczka Gackowa:
A teraz najulubieńsza pozycja Gackowa, można by rzec - strategiczna:
Brzusio zwisa nad kaloryferkiem (zazwyczaj jeszcze leży tam Rysia), tylne łapki na parapecie, tułów na narożniku, można super obserwować ptaszki, bawić się Rysi ogonem, grzać się, ale nie przegrzewać, a kiedy człowiek podejdzie do lodówki, to w jednym susie można się znaleźć przy nim i robić oczy kota ze Szreka - po prostu ful wypas ;-)
Pisałam ostatnio o zamrożonych drzwiach wyjściowych, drugie drzwi są opcją "na potem", ale tymczasem zastosowaliśmy rozwiązanie doraźne - gruby koc:
Muszę napisać, że bardzo pomogło, mamy dużo cieplej w przedpokoju.
Na koniec zagadka: oglądałam ostatnio moje stare wpisy blogowe i zaniemówiłam. Popatrzcie TU sami i powiedzcie, czy zgadujecie dlaczego.
Gacek uroczy, pozycja nie do powtórzenia i jaka praktyczna - uśmiałam się
OdpowiedzUsuńKoty chyba zareagowały odpowiednio na tego tygrysa w przedpokoju.
Kociczka sąsiadów wygląda, jak Rysia, może to nawet ona?
Ja też ostatnio szukałam w starych wpisach i trafiłam na kotkę Łatkę, młodziutką, mizerną i okazuje się, ze ona już trzy lata nam towarzyszy
Gacek jest wybitnie inteligentnym kotem :-)))
OdpowiedzUsuńTak się ustawić do życia :-)))
O firanki Ci chodzi ?
Są wszystkie na swoim miejscu ??
Gacosław wymiata pozycją wiszącą nad kaloryferkiem :)) Jak to dobrze, że nie tylko Bogusławski robi za płaszczkę. Jestem spokojniejsza o jego zdrowie psychiczne :))
OdpowiedzUsuńMogę się jedynie domyślać, że kociczka ze starszych zdjęć jest mamą Rysi :)) Zgadłam?? :D
Druga pozycja Gacka jest świetna - widać, że to inteligentne kocisko.
OdpowiedzUsuńPierwsza z kolei u nas nosi nazwę "na fokę" :)
Obstawiam, że na archiwalnych zdjęciach jest Rysia.
czyżby tym kotem zwanym sąsiedzkim była Rysia ?
OdpowiedzUsuńPozycja cudna. Kiedyś moja Matylda ( też już jej nie ma) wisiała tak na doniczkach:) Ta kociczka to mama Rysi?
OdpowiedzUsuńFakt, strategia prawie doskonała, w wykonaniu Gacusia jedyna i niepowtarzalna :)))
OdpowiedzUsuńBuziaczki walentynkowe dla wszystkich ! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za udział w tej "mini-zabawie" i ogłaszam rozwiązanie zagadki: kotka to Rysia. Jeszcze przed pogryzieniem, jeszcze nawet ptaszki nie ćwierkały o tym, że będzie kiedyś naszym kotkiem :-)
OdpowiedzUsuńBrawa dla Miki, Przemka i Pani Hani :-)
A dla pozostałych szanownych komentatorów serdeczne pozdrowienia :-)
Jak słychać w komentarzach - pozycja płaszczkowa jest dosyć popularna wśród naszych futrzastych i ma różne nazwy. U nas do czasów zapożyczenia od Jaguś, nosiła nazwę: "rozpłaszcz" ;-)
Krysiu - dziękujemy za buziaczki :-) Dla Ciebie też :-)
Się spóźniłam na quiz. :( A może nawet bym zgadła...?
OdpowiedzUsuńPoza Gacusia bardzo przypomina Pierożkową "na naleśnik". ;)
Natomiast grzanie brzuszka bardzo mi się podoba - świetny patent. :)
Naleśnik - to określenie też do mnie przemawia :-)
UsuńJak ja uwielbiam koci slang :-)
grzanie brzuszka ultrapomysłowe!!!- zupełnie jak moja Tabita:)- muszę pokazać. Mają fantazję Futrzaki, oj mają:)))Rysia tak wypiękniała, że dech mi zaparło!:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu w imieniu koteczki :-)
UsuńKoniecznie pokaż swoją Tabitę.
Z Gacka prawdziwy akrobata i, nie ma co ukrywać, urodzony model:)
OdpowiedzUsuńTo prawda ashki, kurczę no jak ja go uwielbiam :-)))
UsuńKOTara prima sort :))
OdpowiedzUsuń:-))))))
UsuńKochane Ogonki- wszystkiego Naj,NAj,Naj z okazji Dnia Kota:)))))))))Najczulsze głaski i drapanka pod bródką!!!!:)))))))
OdpowiedzUsuńBasiu kochana - dziękujemy serdecznie i wzajemnie :-)
UsuńJa zgadłam, ja zgadłam :-) Zrobiliście zdjęcia swojej kotce, zanim jeszcze byłą Wasza ;-)
OdpowiedzUsuńA Gacek wymiata!
Właśnie tak! To niesamowite. Przypomina mi moment, gdy pierwszy raz zupełnie przypadkiem spotkałam G i zamieniłam z nim 2 przypadkowe zdania, nie wiedząc, ze oto właśnie mój przyszły mąż ;-)))
OdpowiedzUsuń