w salonie:
Specjalnie są takie krótkie ze względu na koty uwielbiające spędzać czas na parapecie (przy starych firankach - nieco dłuższych - dochodziło czasem do bitew przez firankę lub spaniu na firance, co kończyło się jej oberwaniem z karnisza!). Natomiast w sypialni, no cóż, wkradł się jakiś chochlik i wyszły za krótkie zasłony buuu:
Mimo tego "drobnego defektu" i tak mi się bardzo podobają. Poniżej ich "faktura":
Ale muszę się przyznać, że teraz śpiąc (albo raczej nie śpiąc w nocy ;-) przy zasuniętych zasłonach, brakuje mi widoku gwiazd.
I jeszcze jedna domkowa nowość - barierka na balkonie wreszcie została zamontowana ręcami Grześka i sąsiada - pana Andrzeja (ale koty miały stracha - obcy chłop w domu):
Na deser sąsiedzka kociczka - bardzo nieśmiała, ale jak na kobietę przystało, lubiąca pozować do zdjęć:
Aha, dodam, że koci zbójca, który ostatnio napadł na Gacka, dziś napadł (może i pogryzł) w chaszczach dalszej części mojej działki 2 inne koty. Do moich, już teraz jak ja z nimi jestem na polu, nie podchodzi. Parę razy pogoniłam go i zapamiętał sobie ;-) (ale nie wyobrażajcie sobie tu jakiś rękoczynów z mojej strony, zazwyczaj syczę na niego, gonię go kawałek, a raz rzuciłam za nim ogryzkiem - choć nie wiem czy celnie).
Widok z balkonu:
Po tej fotorelacji zmykam się uczyć, bo już niedzielę pierwszy egzamin z arcypojemnego przedmiotu - Europejskie Prawo Gospodarcze. Poproszę znów o kciuki :-) Pozdrawiam
Nie zdążyłem jeszcze przeczytać ale oglądnąłem zdjęcia i bardzo mi się podobają nowości domowe
OdpowiedzUsuńBarierka prezentuje się znakomicie, a kolory okien w nocy.. wow
Pozdrawiam
W.
No to kciuki zaciśnięte. Zasłonki są fajne, też miałam takie :D (w sensie, że krótsze). Teraz mi się udało - nowe są i też krótsze w pokoju, ze względu na koty :), mam podobne doświadczenia - z bitwami kocimi zwłaszcza :).
OdpowiedzUsuńW sypialni nie zasłaniam - chociaż słońce rano budzi..., a może bardziej kosy? Dziś wstawaliśmy przed 5-ą i mogłam nasłuchiwać kiedy zaczną śpiewać :D... Uwielbiam kosie śpiewanie.
Gorzej gdy zaczynają "szczekać" na koty ;).
Sąsiadeczka też urocza :).
Pozdrawiamy :).
Świetne firany, mamy podobny gust :) :) :)
OdpowiedzUsuńTeż takowe kupuje :) Też krótkie, choć wczesniej kotów nie było:)
Ojej - świetne zdjęcia, więc z prawdziwym komentarzem przyjdę jutro, bo chcę najpierw spokojnie przeczytać wpis i uważnie przyjrzeć się zdjęciom (wrrr... tutaj można zdjęcia powiększać, a na bloxie nie...).
OdpowiedzUsuńWczoraj napisałam komentarz ale potem coś nie działał i się nie dodał. To poprawiam - bardzo fajnie wszystko wygląda. Zdjęcia wieczorne bardzo nastrojowe z tymi kolorami - tak ciepły i przytulny wydaje się Wasz dom :-)
OdpowiedzUsuńHej Władek, fajnie Cię "usłyszeć". Co tam słychać w państwie pakistańskiem? A co do nocnych kolorów okien, to G stwierdził, że wyglądają jak w burdelu, no nie wiem skąd on wie jak wygląda burdel ;-)
OdpowiedzUsuńAbigail, dziękuję i również pozdrawiam :-)Ty masz kosy, a my szpaki - to zdaje się jedna rodzina ptasia. Wczoraj znów ściągałam Gacka z drzewa - dotarł już pod samą ich budkę. A z budki słychać taki świergolenia - już są małe :-)
Sabinko - dziękuję i pozdrawiam :-)
Panie Wu - dlatego się tu przeniosłam, do czego i Ciebie zachęcam :-) (ależ ze mnie agitator!)
Ewo, dziękuję bardzo!
No to trzymam kciuki za egzamin.
OdpowiedzUsuńNowości w domu zawsze cieszą, czasem wystarczy poprzestawiać meble i już raźniej :)
Też lubię krótkie firanki, ale w salonie nie miałam odwagi ze względu na takie właśnie połączenie okna z drzwiami, a tu proszę można.
Okna nocą wesoło, ale tajemniczo - a w burdelach, to czerwone były.
Koteczka sąsiadów przypomina mi pewnego kota Felicjana - był sympatyczny.
Witaj Aniu
OdpowiedzUsuńJestem od dawna na twoim nowym blogu jednak nie miałem weny do komentowania. Co do okien i kolorów to też nie wiem skąd takie porównanie.. Oby się po wiosce nie rozeszło :)
Pozdrawiam W,
Nie lubię zbytnio firanek (Jana też – mamy firanki tylko w sypialni, takie króciutkie, u góry tylko – i tylko dlatego, że są w koty :D), no ale w domu to chyba muszą być.
OdpowiedzUsuńZasłony mają świetną fakturę! Ale kolor, to nie wiem, na którym zdjęciu prawdziwy. :)
A co do gwiazd, to u nas nawet w najbardziej sprzyjających warunkach widać może kilkanaście maksymalnie – chyba w całym mieście tak i jeszcze trochę poza. :(
Ale Jana w sypialni nakleiła na suficie gwiazdki świecące i przed zaśnięciem można sobie popatrzeć. :-) Mam tylko nadzieję, że one nie są promieniotwórcze...
Bardzo przystojna sąsiadka! I jak ładnie zapozowała.
Poprosimy o filmik, jak gonisz kota-zbója! :D
Domek z kolorowymi oknami wygląda świetnie. I bajkowo, ale też takie kolory nowoczesne są. Bardzo fajny efekt. Zostawiacie zapalone światła na noc? ;-)
Kciuki oczywiście trzymają się (jak Chińcyki z „Wesela”) mocno! Pozdrawiam!
Dzięki Władek i Darmozjady za komentarze!
OdpowiedzUsuńPanie Wu - no cóż, widok mnie goniącej kociego bandytę pozostawiam Waszej wyobraźni (myślę, że sąsiedzkie babcie mają ze mnie niezły ubaw, a może nawet i zgorszenie jak syczę na tego kota). Ale chyba jestem skuteczna - od paru dni go na oczy nie widziałam :-)Kolor zasłon taki jak na zdjęciu "fakturalnym", wyżej to pod słońce :-)
Dzięki za wyspiańskie kciuki i również pozdrawiam :-)
Oj nie mogiem pisać bo kciuki trzymam :)) Pozdrawiam gorąco i zdaj na pięć :)
OdpowiedzUsuńFiranki urocze, zasłonki jeszcze bardziej :)) Kocia sąsiadeczka bardzo powabna a kociego rozbójnika goń, niech się manier uczy a później w gości przychodzi :))
Pięknie kolorystycznie i w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńU nas też wszystko pod koty -firanki oczywista też :)
Ja wybieram solidne żeby utrzymały kota jak się wdrapie i żeby jak Guto pogryzie to nie było zbytnio widać ;)
Gutek uwielbia gryźć firanki-/
Jaguś, była taka piosenka żołnierska z czasów wojny polsko-bolszewickiej: "bolszewika goń goń goń", fajnie ją sparafrazowałaś ;-)
OdpowiedzUsuńAmyszko, niezły smakosz z tego Gucia ;-)
Też już raz pisałam ze dwa dni temu i nie ma postu -/
OdpowiedzUsuńWięc powtórzę ;)
Wszystko piękne kolorystycznie i w ogóle ;))
Oczywiście też dobieram firany "pod koty" -głównie żeby były trwałe i wytrzymały wspinaczki i gryzienie ;)
Kciuki za egzamin :)
Fajnie to wyglada, oswietlone okna z kolorowymi zaslonami :)
OdpowiedzUsuńCo do za krótkiej zaslony- moze daloby sie cos u dolu doszyc, jakas borte? Kolorystycznie?
Balkon z barierka prezentuje caly dom jako wykonczony, a i kolor pasuje.
Co do obcego chlopa w domu- ech, Fin móglby ci cala liste gorzkich zali wyspiewac... bo te obce to tylko sie tluka jak Marek po piekle ;) obce "baby" toleruje, bo one najczesciej maja jakies torebki, w które zajrzec sobie mozna ;)
Zaglądam, zaglądam i nic ;( Wilddzik napisz co u Ciebie, bo się stęskniłam za Wami i za futrami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wyczekująco :))
Piękny masz domek. I piękne koty. I piękne pokazujesz zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJakie bajkowe zdjęcia domku :-)
OdpowiedzUsuńFiranki w połączeniu z kotem jakoś nie kojarzą mi się najlepiej.
OdpowiedzUsuń