Łańcut to malutkie miasteczko, którego główną atrakcją turystyczną jest właśnie zamek Potockich i Lubomirskich otoczony przefantastycznym ogrodem i parkiem, z mnóstwem starych grubaśnych i wielkich drzew, które uwielbiam. Poza zamkiem bardzo ciekawa jest architektura miasta - prawie nie ma tam bloków (jakieś tam są, ale nie w takiej ilości jak w okolicznych miastach), za to przy krzyżujących się ze sobą uliczkach stoją cudowne domki, takie z dwudziestolecia, lub starsze (no, młodsze też, ale one już nie zachwycają swym wyglądem) - przepiękne! Jak szukaliśmy domu dla siebie, to braliśmy też Łańcut pod uwagę, bo bardzo lubimy to miasteczko i jego klimat. A teraz już fotki, bo nie samym tekstem przecież czytelnik bloga żyje ;-)
Na trawniku wśród żółtych kwiatów - prezentował swój żółciutki dziobek kos:
Wchodzących do zamku witała kilkuosobowa orkiestra:
A tu oficjalny plakat Festiwalu, bardzo nam przypadł do gustu:
Wszystko było super, poza tym, że w Sali Balowej, gdzie koncert się odbywał był taki ścisk i gorąco, że ciężko było wysiedzieć, za to wrażenia estetyczne pierwsza klasa:
Na koniec dnia trzeba było tylko zaliczyć obowiązkowy punkt programu ...
... i już można było pójść spać :-)
Pozdrawiam!
Piękna, foto-relacja :). A zakończenie dnia cudowne :D.
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjeciu Gacus rozmamlany ;)
OdpowiedzUsuńPlakat bylby niezly na dekoracje w domu, to fakt.
Koncert musiał być pierwsza klasa :)Po tak udanym dniu zakończenie musiało być mocne i takie też było :) Całuj te podusie, bo one tylko do całowania są :))I nie zapominaj o Koci, bo jej też się takie pieszczoty należą, chyba że nie przepada za takim okazywaniem uczuć:))
OdpowiedzUsuńBuziaczki :))
No właśnie z Kocią to różnie bywa, bo ona z natury dzikim alienem jest :-)Ale czasem ma fazy na miłość i wtedy głośno się domaga głasków, ale tylko na swoich własnych zasadach (tam gdzie ona chce i tak długo jak ona chce) Prawdziwa Kocica!
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie że się wybraliście do Łańcuta. naprawde zazdroszcze, a jeszcze bardziej opalenizny.
Pozdawiam
W.
Władek,
OdpowiedzUsuń:-)Pozdrawiam
w Łańcucie byłam parę razy - piękny.
OdpowiedzUsuńGacuś całowany w poduszeczki rozczulił mnie :)
wycałowywanie kotyszy to widać pasja każdego kociarza. ja robię to zawsze jak tylko uda mi się choć na chwilę zastopować któryś z obiektów i czasami wydaje mi się że ta czynność to chyba jednak dla mnie większa frajda niż dla nich
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, że Ingolf Wunder jednak wygra ubiegłoroczny Konkurs - i widzę, że nie byłam odosobniona... Zazdroszczę koncertu. Oraz całowania poduszeczek - moja dzikuska nie pozwala na takie spoufalanie.
OdpowiedzUsuńagulha
Pani Haniu - nie wiem czy Pani zwiedzała tylko Łańcut, czy cały region, ale pozwolę sobie polecić Przemyśl - cudowne miasto z galicyjską duszą. Ja jestem uzależniona od wizyt tam - przychodzi wiosna i czuję, że muszę pojechać ;-)
OdpowiedzUsuńMiko, to na pewno większa przyjemność dla nas! Choć może dla Gacka też, on strasznie lubi takie mizianki - co widać po rozanielonej minie, Kocię można "dopaść" raczej tylko na spaniu :-)
Witam agulho! Wunder był też naszym faworytem, naprawdę byliśmy źli jak jury ogłosiło werdykt :-( Moja dzika Kocica też nie przepada za takimi "zabawami". Pozdrawiam
Widzę Aniu, że już się "zadomowiłaś" na nowym miejscu...pozdrowionka ślę Ci z bloxa:)))Notki jak zwykle cudne...takie "wilddzikowe"...ciepłe teksty i duuużo zdjęć...to jest to, co lubię:)))Nadal będę zaglądać i z lubością podczytywać:)Pozdrawiam serdecznie, Ewa:)!
OdpowiedzUsuńA ja się pytam, kiedy Wilddzik do nas wracasz?! Niecierpliwie wyglądam kolejnych Twoich notek :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście zapraszam (wszystkich) na candy z kocimi znaczkami pocztowymi! - zgłoszenia do 10 czerwca :)
Rozkoszne te trzy ostatnie foty :))
OdpowiedzUsuńTo ja tylko zauważę, że na zdjęciu z Gackiem masz tę samą bluzkę jak w dniu, gdy go poznałaś, hi, hi. Jestem taki spostrzegawczy, bo czytam po kolei. :)
OdpowiedzUsuńA Gacek - rozkosz w futrze!
No no, Panie Wu, chyba minąłeś się z powołaniem, z taką spostrzegawczością odnośnie szczegółów powinieneś zostać detektywem, albo nawet oficerem wywiadu ;-)
OdpowiedzUsuń