Pierwszy raz zaopatrzyliśmy się też w światełka zewnętrzne i świerk przed domem wygląda tak:
Wspaniale jest patrzeć w te kolorowe magiczne światełka :-)
Kotki nerwowo przeżyły święta, bały się Maćka i tylu obcych w domu, choć na górze, w swojej rezydencji Kocia łasiła się do "dziadka" :-) Za to Maciek z Felą, po pierwszych 2 minutach strachu i nieufności, doszli do porozumienia i zaczął się istny seans erotyczny :
Felka zajęła legowisko Maćka, a on biedny próbował się zmieścić do jej posłanka i - o dziwo - nawet mu się udało:
Za to u siebie Maciek ma prawdziwe królewskie łoże:
Prezenty obrodziły, aż brakło miejsca pod choinką:
kocią zakładkę z magnesem i cytatem z Victora Hugo:
i piękną broszkę-wisiorek, oczywiście również koci:
Moja kolekcja kocich gadżetów się rozrasta :-)
Mikołaj i jego miauczący pomocnicy sprawili się świetnie w tym roku:
Niestety, w nocy po wigilii Gacuś bardzo się nam pochorował, wymiotował całą noc, trząsł się, a potem był bardzo apatyczny, nie chciał nic jeść, troszkę pił. Bardzo się martwiłam, bardzo :-( Na drugi dzień dalej nie chciał jeść, ale połasił się na kawałek szynki. A dziś już jadł normalnie. Ulga! Nie wiem dotąd co mu było, czy coś mu zaszkodziło, czy aż tak zareagował na świąteczne zamieszanie. Na szczęście już wszystko dobrze!!!
Na koniec zdjęcia dwóch siostrzyczek (marnej jakości, bo komórką robione) Feli i Kofi:
Siostrzyczki bawiły się wspaniale, były wulkanami energii, szkoda, że Fela nie ma na co dzień z kim się tak bawić. Po takich harcach z Maćkiem i Kofi, zasnęła jak dziecko, przytulona do gwiazdkowego prezentu - misia:
Była wykończona:
Dziś rano Gacuś przyszedł na śniadanko i oczywiście usadowił się przy dziadku, wiedząc, że tylko u niego jest w stanie wyżebrać trochę szynki:
Gdy wszyscy goście pojechali koty odetchnęły, Gacek z Felą dogadują się dobrze, mój dzielny koteczek nie boi się nawet jej szczekania (a Fela lubi sobie wieczorami poszczekać), niestety - Kocia siedzi na górze, co powoduje, że jak tylko się pojawi, Fela zaciekawiona biegnie do niej, a ta znów ucieka w popłochu. Chyba kupimy jej Feliway'a, może to by pomogło.
No i po świętach ;-) Dobrze, że jeszcze mam parę dni urlopu :-)
Pozdrowienia dla wszystkich!