Druga sprawa - wzięliśmy dziś futra na spacer na podwórko. Fotki nie bardzo wyszły, bo już było dosyć ciemno, ale działy się ciekawe rzeczy. Najpierw przemykał obok naszej bramy Koci Bandyta (pisałam o nim już wcześniej tu), później u sąsiadki pojawiła się siostra Rysi. A na koniec przybiegł cudny kocik sąsiadów, którego nazwaliśmy Puchacz. Jest to typowy kot na kanapę do domu - strasznie przyjacielski, zakochany w człowieku (każdym), ufny. Niestety - sąsiedzi nie podzielają tego zdania i biedny Puchacz próbuje jak może wcisnąć się do nas lub do kolejnych sąsiadek choć na chwilkę do domu. My nie możemy go wpuścić - po przebojach z Rysią jestem wyczulona na kontakty moich kotów z innymi, nie szczepionymi. No i martwię się bardzo, że w każdej chwili może go coś przejechać. A to taki cudny kotek. Tyle tylko, że dziś nas wkurzył - najpierw wąchał się z moimi kotami, a potem zaczął się na nie rzucać i atakować. Z wyżej opisanych powodów, nie mogłam mu na to pozwolić, więc go przeganiałam, a on nic sobie z tego nie robił i znów wracał - i tak w kółko. Po ataku na Gacka - nawet kłębuszek futra został jako dowód rzeczowy.
Siostra Rysi:Puchaczek:
Kocia na parapecie:
Dowód rzeczowy:
Po tych ekscytacjach na podwórku - w domu obie kociczki zasnęły zgodnie przytulone - normalny cud:
A po czwarte - zainaugurowaliśmy sezon kinowo-sikorkowy. Juz teraz trzech widzów mamy na parapecie ;-)))
W najbliższych dniach zapraszam na prezentację kolejnego wyrobu na drutach, który właśnie się blokuje :-)
Super spacer. Nie wiem, czy mi bardziej żal puchatego, czy bardziej współczuję?... ;). Kciuki są na jutro już. I czekamy na to coś co jest coś tam aktualnie (czego ja nie ogarniam)... ;D. Pozdr.
OdpowiedzUsuńNo proszę :-)
OdpowiedzUsuńTyle wieści,że nie wiadomo co komentować :-)))
Trzymam kciuki za Rysię.
Moment bardzo ważny.
Chyba swoim też kino zafunduję :-)
Tyle nowości:)...ale przyznam, że najbardziej się skupiłam na tej pierwszej...TRZYMAM KCIUKI ZA RYSIĘ!!! Pozdrowienia ślę serdeczne:)!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Oczywiście. Widać, ze miło spędziliście święta w świetnym towarzystwie. A przeboje podwórkowe - ha, uśmiałam się nieco. Koty masz cudne.
OdpowiedzUsuńSiostra Rysi też piękna, a Puchacz kojarzy mi się z kotem od naszych sąsiadów, który nas czasem odwiedza jest cały rudy a spód ma biały, waży chyba z 20 kg - naprawę:), wygląda cudownie i też jest bardzo przyjacielski. Karina
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki i łapki! Wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńU nas kino sikorkowe jest przez okno w kuchni. :) Czasami aż się boję co Bii do tych ptaszków tam opowiada. Nasza bandytka Szylkretowa jedna. ;)
Abigail - puchaty jest super, ciągle o nim myślę - że trafił nie do takiego domu jak powinien taki człowiekolubny kot.
OdpowiedzUsuńKrysiu - koniecznie to zrób, to dla nich wielka atrakcja :-)
Ewciu - dziękuję i również mocno Cię pozdrawiam :-)
Pani Antonino - można się naprawdę uśmiać z tych kocich wybryków :-) Kotki są wspaniałe, moje i wszystkie inne - nawet ten Koci bandyta jest piękny, gdy tak dumnie przemierza podwórkową przestrzeń :-)
Karino - siostra Rysi jest baaardzo do niej podobna. A córeczka (jednej lub drugiej) też, tyle tylko, że ma bardziej ciemne plamki. Mam nadzieję, że uda się nam w końcu i je wykastrować przed wiosną. A kot 20kilowy - jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić ;-) Chyba dieta jakaś by mu się przydała.
Owco - Szylkretki już to do siebie mają - takie bandyckie charrrakterry ;-))) Lusia rodziców jest strasznym rozrabiaką.
Ale przeżyliście koszmar na świętach - współczuję bardzo, dobrze tylko, że się wszystko tak skończyło. Serdecznie pozdrawiam :-)
A co robisz dla tych sikorek?
OdpowiedzUsuńŻebym ptaszki nie struła przypadkiem :-)))
A jak Rysia po kastracji??
OdpowiedzUsuńKrysiu - odpowiem w następnym poście :-)
OdpowiedzUsuńPuchacz - rzeczywiście piękny kot. Tylko jak będzie tak postępował, to ograniczy sobie liczbę potencjalnych domów do zasiedlenia.
OdpowiedzUsuńSiostra Rysi widać, że daje radę na wolności - wygląda bardzo korzystnie.
Z tymi 20 kg to chyba przesadziłam, bo tyle waży najgrubszy kot świata http://psypsypsypsy.blogspot.com/2011/01/najgrubszy-kot-swiata.html ale tak z 8-10 kg to będzie ważył. Dieta kocia bardzo wskazana:) Karina
OdpowiedzUsuń