W niedzielę odwiedziliśmy rodziców, u których niepodzielnie panuje i króluje Lusia. Dawno jej nie widzieliśmy, a przez ten czas mała zmieniła się nie do poznania: urosła i bardzo wypiękniała. Bryka aż dom się trzęsie w posadach ;-)
Tak wyglądam teraz:
Na spacerku trzeba na mnie bardzo uważać, bo lubię sobie zaszaleć:
Bardzo lubię gości:
Cieszy mnie, że Lusia ma się tak dobrze :-)
A jak wróciliśmy do siebie G stwierdził: "jednak jeden kot to stanowczo za mało" :-))))))))
i G. ma rację !!! tylko trzeba uważać bo każdy kot prowadzi do klejnego. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLusia wyrasta na piękną kotkę.
OdpowiedzUsuńKolory futra ma rewelacyjne.
Wchodząc w sierpniu do samochodu Twojego kuzyna podjęła najmądrzejszą decyzję w swoim życiu.
Miko - masz absolutną rację :-)))
OdpowiedzUsuńPrzemku - fakt, Lusia zachwyca swoim umaszczeniem. Dobrze, że "wpadła nam w ręce" :-)))
Lusia jest tak piękna, że aż dech zapiera. Zapowiadała się na piękność ale kto by pomyślał, że aż taką;) Cudna!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe ufarbowanie Lusi, nawet nosek ma w ciapki :D
OdpowiedzUsuńWypiękniała i urosła! To widać :):):)
OdpowiedzUsuńDobrze jej w nowym domku:)
Pozdrowienia i głaski dla całej kociej ekipy:)
Ale Lusia wypiękniała!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny koteczek!
I teraz dopiero widzę po kim jesteś taka ładna!!!
Po swojej siostrze!!!!! :-)
Lusia to unikat wśród kotów wszelakich ;))
OdpowiedzUsuńSłów mi brak jaka ona cudna !
Lusia jest niesamowicie piękna :)!... :D.
OdpowiedzUsuńAle każdy kot ma w sobie jakieś coś, co czyni go niesamowicie pięknym... ;) No więc, w kompleksy nie wpadamy :D...
Fajnie, że zdrowa i że szczęśliwa :)! A Duzi może pomyślą o dokoceniu?
Ależ ona piękna! Ma wyjątkowe futerko. To chyba wielka radość oglądać ją taką piękną i szczęśliwą :-)
OdpowiedzUsuńJaka piękna z niej szylkretka. Cudowna :-)
OdpowiedzUsuńNiebieska szylkretka, rzadko spotykane, bardzo...
atteo - dziękuję w imieniu zainteresowanej, nas też zaskoczyła, bo dawno jej nie widzieliśmy :-)
OdpowiedzUsuńSpirytko - nosek i łapeczki i nawet wąsy ma czarno-białe :-)
Sabinko - dziękujemy i też przesyłamy dla Hinduska i Popiołka.
Aniu - mamie będzie bardzo miło :-)))) Dziękujemy :-)
Amyszko - dziękujemy :-) Naprawdę zrobiła się z niej kocia miss :-)
Abigail - zgadzam się absolutnie, każdy kot ma w sobie coś boskiego :-) Zresztą - takie dwa przystojniaki jak urwis i Denis na pewno nie mają żadnych kompleksów ;-) A co do dokocenia - to nie chcą, to ich pierwszy kot w życiu i w sumie są trochę przerażeni zniszczeniami w domu (Lusia to bardzo rozbrykany i żywiołowy kot) i kosztami, ale usilnie ich namawiam, może się kiedyś skuszą :-)
Ewo - bardzo wielka radość. A najbardziej jak przyjdzie i się przytuli. Najbardziej podobno lubi siedzieć u mamy na karku :-)
Krysiu - każdy na to zwraca uwagę - nawet weterynarze :-)
Ależ wyrosła pannica. I słusznie stwierdził G.- jeden kot to stanowczo za mało :))
OdpowiedzUsuńpo przeczytaniu komentarzy nic już dodać nie mogę - napisali wszystko, co i ja chciałam :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o chustę - nie robię z opisów angielskich, bo nie potrafię. Wolę schematy i robiłam chuste ze schematu. Dla mnie pionowa strzałka - to 3 ocz. razem przerobione. Ten angielski skrót nic mi nie mówi - zajrzałam jednak do słowniczka oraz do tłumaczenia rosyjskiego i wychodzi, że być może jest to : "zdjąć jedno oczko jak do przerobienia na prawo, 2 oczka prawe razem, przeciągnąć zdjęte oczko" - wtedy się te 3 oczka razem - ładniej układają. Tam w schemacie nie ma nic skomplikowanego - tak mi się wydaje. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńAle się zmieniła..
OdpowiedzUsuńWszystkie Panie na zdjęciach wyglądają kwitnąco :)
Pozdrawiam Aniu :)
Jaguś - może rodzice też się o tym przekonają :-)
OdpowiedzUsuńPani Haniu - dziękujemy za odwiedziny i komentarz :-)
Pani Antonino - dziękuję bardzo za podpowiedź. Będę próbować :-)
Basiu - dziękujemy i również pozdrawiamy :-)
Co za śliczna kociczka...i jak ładnie jej w "czerwonym":)Fotorelacja, jak zwykle, baaardzo miła dla oka:)))Pozdrawiam cieplutko:)!
OdpowiedzUsuńEwciu - faktycznie, czerwona obróżka bardzo pasuje Lusi :-) Cieszę się bardzo, że mnie odwiedzasz, również pozdrawiam :-)))
OdpowiedzUsuńTeż muszę potwierdzić,
OdpowiedzUsuńże obie Panie są wyjątkowo śliczne :-)
Nie mogę się napatrzeć... Jaka piękna koteńka! Niech rośnie zdrowo i broi za dwóch (skoro na razie jest u Rodziców sama). ;)
OdpowiedzUsuńI jaka rozpieszczana! :)
Cud miód - ten kolor futerka, nigdy jeszcze nie widziałam tak ubarwionego kota.
Krysiu - miło nam bardzo :-)
OdpowiedzUsuńOfco - oj, broi broi ta Lusia, aż mi rodzicielka siwieje od tego ;-))) Ale fakt faktem, że jest prześliczna :-)
Lusia jest pięknie pomalowana!
OdpowiedzUsuńA wiadomo powszechnei że co dwa koty to nie jeden;)
http://mojmainecoon.blogspot.com/
Zgadzam się z każdym powyższym zdaniem :-)
OdpowiedzUsuńLusia jest zjawiskowa:))))a co do ilości kotów zgadzam sie w pełni z G.:)
OdpowiedzUsuńBasiu - koty są jak pieniądze - nigdy nie można ich mieć za dużo ;-)
OdpowiedzUsuń