wtorek, 13 grudnia 2011

W odwiedzinach u Lusi

W niedzielę odwiedziliśmy rodziców, u których niepodzielnie panuje i króluje Lusia. Dawno jej nie widzieliśmy, a przez ten czas mała zmieniła się nie do poznania: urosła i bardzo wypiękniała. Bryka aż dom się trzęsie w posadach ;-)
Tak wyglądam teraz:
 Na spacerku trzeba na mnie bardzo uważać, bo lubię sobie zaszaleć:
Bardzo lubię gości:




Cieszy mnie, że Lusia ma się tak dobrze :-)
A jak wróciliśmy do siebie G stwierdził: "jednak jeden kot to stanowczo za mało" :-))))))))

26 komentarzy:

  1. i G. ma rację !!! tylko trzeba uważać bo każdy kot prowadzi do klejnego. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Lusia wyrasta na piękną kotkę.
    Kolory futra ma rewelacyjne.

    Wchodząc w sierpniu do samochodu Twojego kuzyna podjęła najmądrzejszą decyzję w swoim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miko - masz absolutną rację :-)))

    Przemku - fakt, Lusia zachwyca swoim umaszczeniem. Dobrze, że "wpadła nam w ręce" :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Lusia jest tak piękna, że aż dech zapiera. Zapowiadała się na piękność ale kto by pomyślał, że aż taką;) Cudna!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe ufarbowanie Lusi, nawet nosek ma w ciapki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypiękniała i urosła! To widać :):):)
    Dobrze jej w nowym domku:)

    Pozdrowienia i głaski dla całej kociej ekipy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale Lusia wypiękniała!!!
    Śliczny koteczek!
    I teraz dopiero widzę po kim jesteś taka ładna!!!
    Po swojej siostrze!!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lusia to unikat wśród kotów wszelakich ;))
    Słów mi brak jaka ona cudna !

    OdpowiedzUsuń
  9. Lusia jest niesamowicie piękna :)!... :D.
    Ale każdy kot ma w sobie jakieś coś, co czyni go niesamowicie pięknym... ;) No więc, w kompleksy nie wpadamy :D...

    Fajnie, że zdrowa i że szczęśliwa :)! A Duzi może pomyślą o dokoceniu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ ona piękna! Ma wyjątkowe futerko. To chyba wielka radość oglądać ją taką piękną i szczęśliwą :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka piękna z niej szylkretka. Cudowna :-)
    Niebieska szylkretka, rzadko spotykane, bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  12. atteo - dziękuję w imieniu zainteresowanej, nas też zaskoczyła, bo dawno jej nie widzieliśmy :-)

    Spirytko - nosek i łapeczki i nawet wąsy ma czarno-białe :-)

    Sabinko - dziękujemy i też przesyłamy dla Hinduska i Popiołka.

    Aniu - mamie będzie bardzo miło :-)))) Dziękujemy :-)

    Amyszko - dziękujemy :-) Naprawdę zrobiła się z niej kocia miss :-)

    Abigail - zgadzam się absolutnie, każdy kot ma w sobie coś boskiego :-) Zresztą - takie dwa przystojniaki jak urwis i Denis na pewno nie mają żadnych kompleksów ;-) A co do dokocenia - to nie chcą, to ich pierwszy kot w życiu i w sumie są trochę przerażeni zniszczeniami w domu (Lusia to bardzo rozbrykany i żywiołowy kot) i kosztami, ale usilnie ich namawiam, może się kiedyś skuszą :-)

    Ewo - bardzo wielka radość. A najbardziej jak przyjdzie i się przytuli. Najbardziej podobno lubi siedzieć u mamy na karku :-)

    Krysiu - każdy na to zwraca uwagę - nawet weterynarze :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ wyrosła pannica. I słusznie stwierdził G.- jeden kot to stanowczo za mało :))

    OdpowiedzUsuń
  14. po przeczytaniu komentarzy nic już dodać nie mogę - napisali wszystko, co i ja chciałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżeli chodzi o chustę - nie robię z opisów angielskich, bo nie potrafię. Wolę schematy i robiłam chuste ze schematu. Dla mnie pionowa strzałka - to 3 ocz. razem przerobione. Ten angielski skrót nic mi nie mówi - zajrzałam jednak do słowniczka oraz do tłumaczenia rosyjskiego i wychodzi, że być może jest to : "zdjąć jedno oczko jak do przerobienia na prawo, 2 oczka prawe razem, przeciągnąć zdjęte oczko" - wtedy się te 3 oczka razem - ładniej układają. Tam w schemacie nie ma nic skomplikowanego - tak mi się wydaje. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale się zmieniła..
    Wszystkie Panie na zdjęciach wyglądają kwitnąco :)
    Pozdrawiam Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaguś - może rodzice też się o tym przekonają :-)

    Pani Haniu - dziękujemy za odwiedziny i komentarz :-)

    Pani Antonino - dziękuję bardzo za podpowiedź. Będę próbować :-)

    Basiu - dziękujemy i również pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za śliczna kociczka...i jak ładnie jej w "czerwonym":)Fotorelacja, jak zwykle, baaardzo miła dla oka:)))Pozdrawiam cieplutko:)!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewciu - faktycznie, czerwona obróżka bardzo pasuje Lusi :-) Cieszę się bardzo, że mnie odwiedzasz, również pozdrawiam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Też muszę potwierdzić,
    że obie Panie są wyjątkowo śliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mogę się napatrzeć... Jaka piękna koteńka! Niech rośnie zdrowo i broi za dwóch (skoro na razie jest u Rodziców sama). ;)
    I jaka rozpieszczana! :)
    Cud miód - ten kolor futerka, nigdy jeszcze nie widziałam tak ubarwionego kota.

    OdpowiedzUsuń
  22. Krysiu - miło nam bardzo :-)

    Ofco - oj, broi broi ta Lusia, aż mi rodzicielka siwieje od tego ;-))) Ale fakt faktem, że jest prześliczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lusia jest pięknie pomalowana!
    A wiadomo powszechnei że co dwa koty to nie jeden;)

    http://mojmainecoon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Zgadzam się z każdym powyższym zdaniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lusia jest zjawiskowa:))))a co do ilości kotów zgadzam sie w pełni z G.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Basiu - koty są jak pieniądze - nigdy nie można ich mieć za dużo ;-)

    OdpowiedzUsuń