Ostatnio Mika napisała na swoim blogu posta, który był jakby wyjęty z mojej głowy - mam identyczne odczucia i pod wszystkim, co tam napisała mogłabym się podpisać. Post zatytułowany jest "Ciągle razem" - polecam - króciutka kwintesencja tego, co chyba każdy kociarz ma w sercu :-) Do tego parę fotek pokazujących jak koty asystują jej w różnych pracach domowych i to właśnie zainspirowało mnie do pokazania zdjęć Gacka asystenta :-)
Był już Gacek kiszący ogórki, a dziś Gacek prasujący :
Asystowanie przy prasowaniu dzielimy na:
OdpowiedzUsuń- pasywne - wylegiwanie się na wyprasowanych ubraniach (Bazyl i Filemon),
- aktywne - polowanie na sznur od żelazka i zwisające z deski np. rękawy lub nogawki (Filemon)
:D
Czy Gacek też prasuje aktywnie?
Przemku, na szczęście nie :-)))
OdpowiedzUsuńJak były małe, to próbowały aktywnego prasowania, ale ich zapędy zostały spacyfikowane ;-) Teraz jest tylko prasowanie pasywne i to w wersji light - tzn. wylegiwanie się tylko na jeszcze niewyprasowanych ubraniach ;-))) Pozdrawiam Was i Waszych aktywnych asystentów :-)))
U mnie wczoraj było aktywne prasowanie, które szybko ukróciłam.
OdpowiedzUsuńGacek wygląda mi raczej na inspektora nadzoru :)
Moje kociambry, a zwłaszcza Mały Kot też jest zawsze przy mnie, a raczej przy wszystkich i jak kiedyś nasza Pies kładzie się tak, by mieć "na widoku" i tych w pokoju dużym i tych w moim i tych na górze itd... ;)... Towarzyskie to stworzenia :)
OdpowiedzUsuńPani Haniu - może to i racja :-)))
OdpowiedzUsuńAbigail - to właśnie taki u nas jest Gacek, a pozostałe towarzystwo - jak mu spasuje ;-) Głaski dla Twoich Urwisków :-)
U mnie jest tak jak u Przemka. Pasywny Filek i aktywista Bogusławski.
OdpowiedzUsuńSkoro u Ciebie Gacuś jest pasywny, to może Rysia okaże się aktywniejsza, bo Kocia chyba podobna do Gacusia jednak jest :))
No proszę jaki z niego przystojny asystent:-)))
OdpowiedzUsuńJaguś - Rysia też się wydaje raczej grzecznym kotkiem. Za to Lusia u rodziców - o, to na pewno jest bardzo aktywny asystent :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu - dziękuję w imieniu przystojniaka :-)
Gacek jest wytrawnym i przystojnym asystentem :-) Ja też mam takiego - Jovi uwielbia mi asystować. Ostatnio systematycznie siedzi w umywalce jak jestem w łazience. Pomaga w pracy twórczej siedząc na biurku. I w wielu innych rzeczach też :-)
OdpowiedzUsuńEwo - Twój Joviś zawsze kojarzył mi się z Gackiem :-) To są kotki wyjątkowe :-)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co my byśmy bez ich pomocy zrobili ? ;)))
OdpowiedzUsuńOoo, znawca! Łapką wskazuje gdzie jeszcze nie doprasowałaś. :)
OdpowiedzUsuńU nas Kolorowe lubiły polować na sznur od żelazka (zgroza!), ale na szczęście im przeszło.
Mała za to nadal (po 9 latach z nami) boi się żelazka (szczególnie, kiedy robi "puff!") - ja zabieram się za prasowanie, a ona znika.
moje prasowanie obserwują z daleka, boją się pary, a właściwie dźwięku jakie wydaje żelazko przy produkowaniu pary. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAmyszko - no właśnie! Na szczęście nie musimy rozważać takiej opcji :-)
OdpowiedzUsuńOfczasta - jakie to śmieszne - te nie które rzeczy, których boją się nasze futrzaki. Straszny żelazkowy potwór ;-)
Miko - czyli jak u Ofcy :-) Moje dwa straszaki, tego się akurat nie boją (ale większości innych rzeczy - tak) Również pozdrawiam
Gacuś jest przepiękny!!Karina
OdpowiedzUsuńDziękuję Karinko, zgadzam się - jest cudowny :-) Jego wygląd w pełni oddaje też jego fantastyczny charakter.
OdpowiedzUsuńno wypisz wymaluj mój Komarow!!!!dokładnie tak samo nie odstępuje mnie na krok:))))cudowny jest!- wymiziaj Gacusia ode mnie:)))
OdpowiedzUsuńBasiu - Komarow od początku kojarzył mi się z Gackiem, dlatego taki mam do niego sentyment :-) Ja wymiziam Gacka, a Ty ode mnie Komarowa :-)
OdpowiedzUsuń