wtorek, 31 stycznia 2012

Doping (nie)dozwolony

Jestem pełna jak najlepszych przeczuć. No bo czy można nie zdać egzaminów, jeśli główny domowy czarodziej namagnetyzowuje notatki pozytywną kocią energią???


20 komentarzy:

  1. On wyciąga z tych notatek to co złe a zostawia same dobre i miłe informacje;))) Takie co łatwo wchodzą do głowy;) Cudny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I faktycznie coś w tym jest :-))) Pozdrawiam ashki :-)

      Usuń
  2. Takich notatek, to już nawet czytać nie trzeba, same do głowy wejdą.
    A tak przy okazji, co studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak zaczarowany kot :-)
      A studiuję stosunki mn ze specjalizacją bezpieczeństwo lokalne, regionalne i globalne - tyle, że z bezpieczeństwa przedmiotów mało, a z gospodarki full :-(

      Usuń
  3. A na jakich to notatkach siedzi ten cudny kot? I do jakiej to pracy dobry Grzesiek wozi Cię godzinę przed swoją (szacun!!)?
    Trzymać będę kciuki!
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Papryczko - Gacek zaczarowuje notatki z przedmiotu "Państwa rozwijające się". A praca biurowa - elementy kadr i księgowości, niezbyt związane z wykształceniem jak widać ;-)
    Dzięki za kciuki - im więcej tym lepiej (ludzi ma się rozumieć a nie kciuków u jednej osoby ;-)
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdasz na pewno.
    Takie wsparcie energetyczne
    jakie Ci dał Gacek
    na pewno pomoże :-)
    A my potrzymamy jeszcze łapki i ogonki ...

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak tu się uczyć w takich warunkach?? :)
    Bo jak słodziaka ruszyć? No kto będzie twardzielem??
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbarko, chyba nawet Chuck Norris by się poddał ;-)

      Usuń
  7. Nie wydaje mi się, żeby Kocia Energia była na liście środków zakazanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym bądź razie ani Justyna Kowalczyk, ani jej terner nic na ten temat nie wspominali ;-)))

      Usuń
  8. Witaj!

    Może lepiej zabrać kota na egzamin? Przecież "wchłonął " całą wiedzę notatkową...
    Powodzenia! :-)

    M.N-Sz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, masz Ciociu rację :-) Tylko jak go przekonać?

      Usuń
    2. Zamrucz.
      Pozdrawiam
      W.

      Usuń
    3. Spróbuję Władek: mruuuuu mruuu

      Usuń
  9. Trzymam mocno kciuki, więc pisać nie mam jak :))

    OdpowiedzUsuń
  10. I jak tam życie na dopingu?

    Jakby co - to ja również trzymam kciukaski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu - mózg mi paruje ;-))))
    Jestem na ostatniej prostej ;-)
    Ale najgorsze zmartwienie jest takie: jutro rano mam zaliczenie w Kraku. Jedziemy autem, nie mamy garażu - pytanie czy odpali, bo jeśli nie to i tak nawet na pociąg żaden nie zajadę :-((((

    OdpowiedzUsuń