piątek, 20 stycznia 2012

Dziś odeszła za Tęczowy Most Lusia :-(((((
Nie wybudziła się z narkozy po kastracji.
Ciężko w to uwierzyć ...

36 komentarzy:

  1. ...po raz pierwszy nie wiem co napisać...:(((?
    ...i jeszcze to zdjęcie...takie realistyczne...
    ...tak mi przykro...smucę się wraz z Tobą Wilddziku:(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mi przykro Wilddzik.. Nie wiedzialam ze takie rzeczy sie zdarzaja. Taka sliczna koteczka. Ale byla szczesliwa w swoim krotkim zyciu i bylo jej dobrze i to jest wazne..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę uwierzyć :-( Lusia takie cudo piękne. Serce pęka jak czyta się coś takiego. Lusiu kochana dołączyłaś do mojej Rózi i Łatki.
    Smutno bardzo :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przytulam :( Będzie sobie brykała razem z moim Myszaczkiem i z Rodzynką...

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Szok. Standardowy zabieg skończył się ... Trzymajcie się. Po prostu nie wiemy co napisać... Jedyne pocieszenie, że miała beztroskie życie od wejścia do samochodu na stacji benzynowej. Gdyby na to się nie odważyła, nie przeżyła by tych szczęśliwych chwil z Twoimi Rodzicami.

    OdpowiedzUsuń
  6. To niemożliwe... A było już tak dobrze, taka kochana koteczka znalazła dobry dom..
    Bardzo mi przykro..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierzę i nie chcę uwierzyć:(((((((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie smutne wieści :/ Sobolowy kotek, który znalazł swój domek i ludzi odszedł za tęczowy most. Bardzo mi przykro i trudno uwierzyć ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przykre i nie do uwierzenia. To przecież zwykły, niemal rutynowy zabieg. Jakże mi żal...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Jej szkoda:(, czasami zwykła narkoza może zabić:(, albo uszkodzić na całe życie - przypomniała mi się od razu Szwedka, która przyjechała do Polski na zabieg i po narkozie stała się niepełnosprawna na całe życie:(.... Karina

    OdpowiedzUsuń
  11. Udanych połowów w Krainie Wiecznych Łowów, Lusiu...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę uwierzyć...
    Lusia od Twoich Rodziców ?
    Przeszukałam bloga , by to potwierdzić.
    Nie wierzę.

    Biegaj szczęśliwa Lusieńko za TM... :-(

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję Wam za słowa wsparcia, my i rodzice ciągle jesteśmy w szoku. Lusia była tak żywiołowym kotkiem, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. Po prostu nie możemy się z tym pogodzić :-(

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie tylko Wy nie możecie w to uwierzyć. Nie miałam pojęcia, że coś takiego może się wydarzyć. Bardzo mi przykro, trzymajcie się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejku :(.... Bardzo, bardzo przykro... :(... Aż niemożliwe... Przytulam mocno...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie można w to uwierzyć. Jest mi bardzo przykro. Współczuję..

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam i nie potrafię w to uwierzyć. Moja Bii w niebieskim futrze.
    :(((((((
    Aniu, tak bardzo mi przykro.

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany ! Nie mogę uwierzyć ...:((( Jak to możliwe ,czy za dużą narkozę dostała ,czy co ?
    No zryczałam się jak mops ...;(((

    Brykaj śliczna koteczko za Tęczowym Mostem ...[*]

    Bardzo Wam współczuję i rodzicom :((

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję Wam za Wasze komentarze. Tak nam smutno ...
    Wet powiedział, że niby miała jakąś ukrytą wadę, ale ja do niego nie mam zaufania. Niestety - rodzice mieszkają daleko i są zdani na lokalnego weterynarza :-(((

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś rozmawiałam z doświadczoną wolontariuszką,
    która twierdziła ,
    że białe , rude i szylkretki zawsze coś przekombinują.
    Oznacza to prawdopodobnie,że trzeba wyjątkowo na nie uważać.
    Nikt badań naukowych nie prowadził na ten temat,
    ale coś w tym jest.
    Jak wysterylizowałam białą kotkę i 3 inne,
    to u białej oczywiście szew się rozpaprał...
    Lusia też była szylkretką...
    Ciągle nie wierzę...

    OdpowiedzUsuń
  21. Wildziku jak się trzymacie?... Wciąż jakoś sobie tego nie mogę uzmysłowić... :(... Bardzo współczuję Wam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abigail - smutno nam bardzo, najbardziej załamany jest mój tato. Tak nam strasznie szkoda Lusi - dopiero zaczynała swoje życie i w sumie to decyzja człowieka spowodowała najgorsze :-(((

      Usuń
    2. No właśnie, zawsze wtedy pozostaje się z pytaniem jak daleko może sięgać ingerencja ludzi w los zwierząt... No i gdzie, kto, kiedy popełnił błąd. Nie podważam tu słuszności sterylizacji kotów (chociaż osobiście wciąż mam wątpliwości, ale to chyba nie miejsce na takie, w sumie akademickie, dyskusje), jednak zawsze człowiek się zastanawia co by było gdyby... Bez sensu :(... chciałam napisać, bezsensu są takie śmierci, ale w sumie można napisać, że bez sensu jest śmierć w ogóle? ...

      Usuń
    3. Niestety - tak do d... jest ten świat skonstruowany. Mam nadzieję, że jest coś poza naszą rzeczywistością i po śmierci, ale to tylko nadzieja, a wątpliwości dużo więcej :-(

      Usuń
  22. Zryczałam się okropnie, tak bardzo mi przykro. ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję Miko, też ściskamy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Głosujcie na tą piękność:)
    https://konkurs.whiskas.pl/FotoGaleria.aspx?id=1752

    OdpowiedzUsuń
  25. Szok!!!! Zaglądam do Was i zwala mnie z nóg...dosłownie. Na taką smutną wiadomość nie byłam przygotowana. Nie dociera do mnie, że Lusi już nie ma i nie będzie. Qrcze poryczałam się na maksa!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Przykro mi bardzo! i to w taki sposób. Wiadomo, że jeśli zdarzyłoby się to z jakiegoś innego powodu ból byłby tak samo duży, ale to odejście stworzonka było wyjątkowo niespodziewane!
    Ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wilddziku, dzisiaj zajrzałam na Twojego bloga i dowiedziałam się o Lusi... To wydaje się nieprawdopodobne i tak trudno się z tym pogodzić... Trzymajcie się, Lusia na pewno teraz bryka gdzieś szczęśliwa... Bardzo mi przykro :(
    Właściwie to nie wiem co powinnam napisać w tej sytuacji, tak dla mnie niewyobrażalnej... Bądźcie dzielni. Lusieńka na pewno wie, że była i zawsze będzie kochana.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jaguś, Papryczko, Rudomi - dziękuję Wam za ciepłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dopiero dziś zajrzałam :-(
    Tak bardzo mi przykro... Nie umiem tego nawet opisać. Lusia była przepiękna, wyjątkowa i cudowna. I była szczęśliwa, również dzięki Wam.

    Być może miała wadę serca, to się zdarza i nie jest łatwe do wykrycia.

    OdpowiedzUsuń