piątek, 6 stycznia 2012

Znów Rysia

Witam wszystkich :-)
Na początku donoszę spiesznie, co z Rysią - niby ok, ale często wymiotuje. Po tej sterylce długo nie dawała objawów życia - tylko spała na kaloryferze i co jakiś czas wymiotowała. Zaczęłam jej podawać lepszą karmę, z nadzieją, że to coś zmieni. Ale przed chwilą znów zwymiotowała :-(((( Je i pije - ma apetyt, ale jest bardzo bierna, tylko leży. Choć dziś przez chwilę się ożywiła i zaczęła się bawić nową zabawką. Jutro G zawozi ją na zdjęcie szwów i wreszcie pozbędziemy się znienawidzonego kaftanika - pogryzła go doszczętnie -  miał być jeszcze dla Lusi, ale nie wiem czy się nada, taki jest poszarpany. Martwi mnie to jej wymiotowanie. Zobaczymy co wet powie.

Kilka fotek na dobranoc:


 Sikorki przylatują do nas tłumnie, ale zrobić im zdjęcie to wielka sztuka:

3majcie kciuki za naszą Rysiczkę, coś nie ma szczęścia ta kocina, nie mogą ją opuścić choróbska :-(((

21 komentarzy:

  1. razem z moim Ryszardem 3mamy za Rysię kciuki
    PS. moja koleżanka po operacji kotkę ubierała kotkę w...śpioszki niemowlęce ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To mogą być nerki :-(
    Niektóre koty bardzo źle znoszą narkozę.
    Tak jest z plaskatymi .
    Czekoladce nerki stanęły po narkozie,
    ale walczyliśmy i żyje.
    Wszystko wróciło do normy.
    To może być wątroba,
    która źle znosi odtruwanie po narkozie.
    Ech...
    Koniecznie powiedzcie o tym wetowi.
    Gdybać można , ale to wet zadecyduje.

    A może wystarczy zmienić karmę na inną ?
    Też tak czasami bywa...
    Ja ostatnio musiałam to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. To, że Rysia w kaftaniku mało się rusza to normalne z tego co czytam na forum. Koty źle znoszą kaftanik. U mnie żadna kotka nie miała kaftanika. I szybko wracały do normy.
    Ale na to wymiotowanie to faktycznie dobrze badanie krwi zrobić. Bo bez tego nic nie będzie wiadomo.
    Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Rysia musi być zdrowa i cieszyć się życiem z Wami. Mocno trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kciuki mocne! Oby szybko wróciła do siebie...! Badania krwi ja też bym zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komentarze i porady, witam na blogu kotfankę :-)
    Rysia była dziś u weta, szwy zdjęte, kaftanik też. Zaordynowana nowa dieta - karma weterynaryjna na 3 tyg. Zobaczymy czy zadziała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. miejmy nadzieję, że dieta pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby ta nowa dieta pomogła na Rysi dolegliwości...Miło by było przeczytać, że jest już całkiem ok! A póki co, nadal trzymam kciuki za tę dzielną kociczkę!!!Pozdrawiam cieplutko Aniu:)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kciuki za Rysię,
    niech jej ta karma pomoże ...

    Jeżeli nie pije za dużo wody,
    to karma powinna pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kotfanko - oby...

    Ewciu - dziękuję bardzo, również cieplutko pozdrawiam.

    Krysiu - no właśnie ona lubi dużo pić. A najgorsza jest teraz logistyka - bo musiałam schować karmę przed Rysią i Gacki chodzą zdezorientowane - gdzie jest jedzonko. Szkoda mi ich też.

    OdpowiedzUsuń
  10. powitanko :))

    no to całe szczęście, że w końcu Ryszarda pozbyła sie tego uciążliwego kaftanika. mam nadzieję, że odetchnęła i powoli wróci do brykania, zapominając o tym przykrym zabiegu. miło byłoby ją zobaczyć bez tego zielonego kubraczka ;) i trzymam kciuki za to żeby "cofki" jej minęły, bo szkoda zwierzaczka.

    serdeczne pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Aga :-) Już Rysia bryka - od razu odżyła po zdjęciu kaftanika. A jak się łasi! Dziś spala u G pod kołdrą. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  12. Żeby szybko doszła do siebie biedaczka! Karina

    OdpowiedzUsuń
  13. No bez kubraczka, to już można brykać!
    Głaski dla koteńki specjalne przesyłamy. :)

    A jedzonkiem się nie przejmuj - musicie się przyzwyczaić. Gacki też. :)
    Wiem co mówię, bo często mamy tak, że 3 z 5 kot jadają inną karmę (każda swoją).
    Jedzonka wystawionego "na stałe" już dawno nie mamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękujemy Karino, oby tak było :-)

    Owco - dziękujemy za głaski :-) No właśnie trochę się martwię tym jedzeniem, bo i koty są takie zdezorientowane i niespokojne, a jak jedzą to tak nerwowo. No ale mus to mus.

    kotfanko - póki co nie wymiotowała, ale tak trochę prychała (jakby ją męczyło) - ona tak ma od samego początku jak do nas trafiła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Buziaczki dla mojej biednej Rysi!
    am nadzieję, że nowa karma jej pomoże...

    OdpowiedzUsuń
  16. Oby Aniu, dziękujemy bardzo :-)
    Dzięki Amyszko :-)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Też mam problem z logistyką.
    Wolno je Czekoladka i Cesar,
    więc Aleczka zjada za dwóch,
    a grubiutka ...
    Porozdzielałam dostęp b na pokoje...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że z Rysiaczkiem już wszystko dobrze. Biedna jest ta malutka. Ewidentnie ma słabszy organizm. Proszę ją ode mnie porządnie wydrapać za uszkami i pod bródką.

    OdpowiedzUsuń
  19. Krysiu - a ja mam teraz w domu terror Gacków. Nad ranem Kocia mrauczy domagając się jedzenia, wrrrrr!

    ashki - witam pod nową nazwą :-) Wszelkie mizianki zostały Rysi przekazane i bardzo się jej to podobało :-) Dziękujemy :-)

    OdpowiedzUsuń