niedziela, 14 października 2012

Grzyby

Nareszcie są!!!!!
W tamtym roku nie znaleźliśmy ani jednego, w tym już też traciliśmy nadzieję, ale w sobotę się znalazły, mimo oblężenia lasu przez innych poszukiwaczy, wpadły pięknie do koszyka Grześka:



Tylko gdzie je suszyć, jak się nie ma porządnego pieca w kuchni, ani nowoczesnej suszarki?
A wystarczy sobie skonstruować "niezwykłej urody" drewniany mebel :


Za to na działce dla odmiany wyrósł nam taki grzybek:

Pozdrawiam :-)

35 komentarzy:

  1. Bardzo fajne rusztowanie i jakie zbiory ... pozazdrościc :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ zbiory! Niech się moje marne rydzyki i kilka podgrzybków schowa ze wstydu. Nie wspomnę już o opieńkach, których tylko trochę znaleźliśmy dzisiaj.
    Gratuluję grzybobrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Choć rydzyki brzmią dla mnie też ciekawie, bo tych grzybów nie zbieramy (nie rozróżniamy), a chętnie bym je spróbowała :-)

      Usuń
  3. Aż zazdroszczę - uwielbiam grzyby, szczególnie zupę. A ten na działce prześliczny - u mnie na działce olszówki i jeden kozak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam olszówek. Zupa też dobra, ale ja wolę smażone z czosnkiem i bagietką, mniam :-)

      Usuń
  4. Piękne grzybki! A jak ładnie ułożone wg wielkości! Bardzo pomysłowe rusztowanie do suszenia! Będzie z czego gotować zupkę grzybową:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, te grzybki mają przeznaczenie świąteczne - uszka, zupa grzybowa, dodatek do gołąbków, no i sosiki wszelkiej maści :-)

      Usuń
  5. Jeszcze coś. Mój Tatuś skonstruował podobną suszarkę (metalową). Potem ją udoskonalił dodając niżej grzybów ścianki z folii aluminiowej (takiej kuchennej) - lepiej grzało, szybciej schły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale arsenał grzybów ! :)) Piękne aż żal suszyć ;)

    Muchomor bajeczny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego część została zjedzona od razu, a do suszenia poszły tylko prawdziwki :-)

      Usuń
  7. Łał! No przecież mówiłam, że wszystkie nasze grzyby (w sensie - ze Śląska) poszły do Was! :D
    Pozdrawiam, Aniu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli zamiast "go west" one zrobiły sobie wycieczkę na wschód :-))) Pozdrówki Kasiu

      Usuń
  8. Cudowne grzybki , ale szczęściarz Grzesiu ...
    A kto zrobił taką extra suszarnię ?
    Muszę pokazać synowi , świetny pomysł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu - takie rzeczy to tylko autorstwa Grześka ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Pomyslowi jestescie z ta suszarka, moze opatentujecie?
    Grzybaek na dzialce szczególnej urody, niech stoi jak najdluzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też muchomorek się bardzo podoba, brakuje tylko Żwirka do kompletu ;-)))

      Usuń
  10. Mmmmmm ale potrawy pyszne z nich będą ;) Już czuję zapach grzybowej....

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fantastyczne zbiory! My się nie bardzo na grzybach znamy i zazwyczaj grzybobranie nam nie wychodzi. Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nie znam za bardzo, to domena Grześka :-) Chyba najbezpieczniejsze do zbierania są podgrzybki, bo nie kojarzę jakiegoś bardzo podobnego do nich trujaka. Powodzenia :-)

      Usuń
  12. Sprytne rusztowanko...:)W naszym rejonie też "oblężenie":)Serdeczności ślę Aneczko:)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzi w lesie jak mrówków Ewciu ;-)
      Również serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  13. Jak ja dawno nie byłam na grzybach:( A to takie relaksujące zajęcie.
    Zazdroszczę zbiorów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona, jeszcze parę ładnych dni przed nami, nadrób zaległości :-)

      Usuń
  14. Witam!

    Jakie piękne grzybobranie! :-) I jaka fantastyczna suszarka!
    Piękny też jest ten muchmorek pod drzewem. :-)
    Serdecznie pozdrawiamy !!!

    M.N-Sz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ciociu :-) Dziękujemy za pozdrowienia i również ściskamy :-)

      Usuń
  15. Udane grzybobranie, bo okazy piękne, jak malowane... Suszarka też bardzo reprezentacyjna, pamiętam prototyp ;) A u mnie za ogrodzeniem wysyp opieniek (chyba) bo ja się nie znam, ale jakieś takie podobne, tylko, że tam nie ma ani jednego pieńka stąd moje wątpliwości czy to aby na pewno opieńki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, prototyp niestety zaginął przy przeprowadzce ;-)
      Opieńków nie znam, pamiętam tylko fragment wierszyka Brzechwy:
      "odezwały się opieńki -opieniek jest maleńki,
      a tam trzeba skakać na sążęń.
      Gdzie nam królu do takich dążeń" :-)
      Uwielbiam cytować ten fragment :-)
      Pozdrówki

      Usuń
    2. faktycznie, że nieraz ten cytat słyszałam :D

      Usuń
  16. Ja byłam z Młodym dwa razy :) Ususzyłam tyle co TY, a może ciut wiecej :):):)
    Uściski dla Was, głaski dla czterołapych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się sama bała do lasu, muszę się trzymać Grześka, bo bym się zgubiła. tym bardziej podziwiam :-)
      Pozdowienia dla Was i głaski dla Hindka i Popiołka :-)

      Usuń
  17. Można jeszcze suszyć w elektrycznym piekarniku, na krateczce (kupiłam kiedyś jakąś metalową niby że dla pszczelarzy..) na delikatnym grzaniu z nawiewem. Ale i tak najlepiej to kupić sobie suszarkę elektryczną. Mam już od kilku lat i jestem bardzo zadowolona.
    Grzybobranie urocze! Piękne te prawdziwki szczególnie.
    A czy w Waszym Muchomorku nie zamieszkały przypadkiem krasnoludki???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, my też zaczęliśmy suszyć w piekarniku :-) Tak chyba jest najszybciej i najwygodniej.
      Mam nadzieję, że jakieś krasnale sobie żyją w pod naszymi grzybkami, myślisz, że jak ludzie w dawnych czasach, powinnam im wynosić okruszki jedzenia? ;-)))
      Pozdrawiam :-)

      Usuń