środa, 21 grudnia 2011

Przedświątecznie

Zaczęliśmy oficjalnie przygotowania do świąt. Wczoraj nalepiliśmy z Grześkiem 200 uszek! Hurtowa ilość, ale z tego połowę wiozę do rodziców. Barszczyk też się już kisi, okna umyte. W ubiegłym roku skarżyłam się na blogu na brak chęci współpracy ze strony męskiej części domu ;-), ale w tym roku nastąpiła pełna rehabilitacja :-) 

Pisałam już nieraz, że moje futra są strasznymi dzikusami i dźwięk dzwonka do drzwi przyprawia je o szalony lęk. Od razu znikają, biegną na górę tak, że aż nie wyrabiają na zakręcie ;-) I nie zejdą nieważne ile by gość nie siedział, chyba, że ... jest i Grzesiek w domu. Jeśli jest Grzesiek (widać daje im poczucie bezpieczeństwa większe niż ja), to czasem zaszczycą gościa swoimi kocioosobami. I tak właśnie się stało przy ostatnich odwiedzinach sąsiadki, Gacuś przyszedł i zaczął "rozkosznikować" i czarować:


Na koniec wieści o trzecim kocie - Rysia strasznie dawała czadu z obsikiwaniem, wet powiedział, że to ruja, którą wywołała zmiana trybu życia - wcześniej była kotem podwórkowym (tylko), a teraz jest w domu, gdzie długo świeci się światło wieczorami i to mogło ją wywołać. Rysia dostała tabletki na zatrzymanie rujki i po świętach będzie kastrowana. Poza tym jest kotem bezproblemowym, łagodnym i miziastym, który zjednał sobie nasze Gacki.  Ostatnio nawet stał się koci cud u nas w domu - Kocia (nasza Kociczka nie cierpiąca obcych zwierząt) podeszła do Rysi i chwilkę polizała ją po głowie :-))))))


19 komentarzy:

  1. Ależ masz pracowite koty - pomagają we wszystkim. Nasze koty też nie lubią gość ale czasem robią wyjątki :-)
    Rysia cudnie grzeje się na kaloryferze :-) Dobrze, że rujkę zatrzymaliście, po kastracji będzie już pewnie spokój. Fajnie, że koteczki zaczynają się dogadywać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz twarzowy czepek ;)
    Jesteś pewna, że lepiliście uszka? Wg mnie to pierogi w regularnym rozmiarze!

    Dziękuję za piękną kartkę świąteczną i życzenia od wszystkich Domowników :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo - mam nadzieję, że będzie spokój, właśnie przed chwilą znów musiałam lecieć ze szmatą :-(((

    will.ow - kupiony z Zakopanem lata temu, G ma taki sam - dlatego to będą pirackie uszka. Fakt, większość z tych 200 to ulepiliśmy jako pierogi, żeby było szybciej i tylko te przeznaczone na kolację wigilijną zrobiliśmy w tradycyjnej formie.
    Cieszę się, że kartka doszła, bardzo podobał mi się znaczek - taki jak ilustracja do bajki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tu do Was zaglądać :):):)

    Nasze wręcz przeciwnie, na dzwonek reagują natychmiastowo i witają wszelakich przybyszów :):):)

    Do prac kuchennych się nie zabierają chyba, żeby podjeśc :):):)
    Muszę wreszcie jakieś ich zdjęcia wstawić :)

    Pozdrawiamy i miziamy futra:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sabinko - bardzo nam miło, cieszę się, że zaglądasz i komentujesz :-)))
    Koniecznie wstaw fotki, stęskniłam się już za zdjęciami Twoich futrzaków, zwłaszcza w towarzystwie Miłosza :-) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, rąk w kuchni przedświątecznej nigdy za wiele, a uszka zrobione w rekordowej ilości:)
    Śliczne kociaki:)

    http://mojmainecoon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj znam ten widok z zeszłego roku :)) Ania i pierogi w ilościach hurtowych :)) U mnie jeszcze nie ma świątecznej atmosfery, wszyscy czekamy na J. aż zjedzie ze Szczecina. Ma to nastąpić jutro w godzinach wieczornych, więc od jutra będę radosna i świąteczna. Poza tym od jutra mam URLOP do 5 stycznia i do pracy wracam dopiero 9 !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Asystent przy pierogach jak zwykle jakiś kotek się znajdzie :-))
    Gacuś jest cudowny i rozkoszny.

    Rysia już całkiem widzę na luzie :-)))

    Buziaczki i głaski dla całej trójki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja zaczęłam przygotowania od bigosu, właśnie się gotuje. Moja asystentka najczęściej stoi na stole za moimi plecami, kiedy robię coś na blacie - opiera się przednimi łapkami o moje plecy i ciągnie pazurami, abym się odsunęła i pokazała co tam robię.
    Ciesze się że Rysia w pełni zaaklimatyzowana.
    Wesołych Świąt życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyglądacie z tymi kotami :))
    A pozy kotów rewelacyjne :)
    Nieźle Ci idzie to lepienie,no ale przy takiej pomocy to raz dwa ;)
    Ja właśnie bigosik pichcę ;) Gutek pomagał w krojeniu wędlinek...Musiałam uważać żeby mu noska nie uciąć ;))
    U nas do gości -do drzwi leci Karmel ,a Guto do kanapy ;)) Filip ma w nosie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwieście? 200?! Podziwiam, szczerze Was podziwiam. Nawet z kocimi pomocnikami jest co robić... :))
    Nakolankowiec "z kołami do góry" rozczula, a drobniutka Rysia wyciągnięta na karoryferze ;) jest tak słodko kocio-leniwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gacek jak zwykle do zjedzenia, przeuroczy.
    Moje koty zwykle lubią gości zwłaszcza mężczyzn i witają ich przy drzwiach. Miki łasi się i ociera w jakimś szalonym amoku, a Melka zaczepia i uwodzi często, jeśli zainteresowanie nią jest zbyt małe, włazi odwiedzającemu na kolana i bezwstydnie wystawia podwozie do miziania i podziwiania. Miki niestety nie toleruje dzieci i ich obecność przeczekuje pod łóżkiem w sypialni, nawet jeśli trwa to kilka godzin.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za komplement właścicielu/ko maincoona :-)

    Jaguś - niech żyje urlop :-))) Nie ma to jak zasłużony odpoczynek :-)

    Jasna - dziękujemy i wzajemnie :-)

    Pani Haniu - Leya rządzi :-) Dziękujemy i wzajemnie :-)

    Amyszko - świetne to określenie z ucięciem noska - jakbym Gacka widziała, gdy w okolicy pojawia się szynka ;-)

    Ofco - ale w tym roku to tak naprawdę jedna z niewielu rzeczy jakie robimy, bo w sumie jedziemy do rodziców na gotowe. W naszej gestii są właśnie tylko te uszka i barszcz :-)

    Miko - to trochę Ci zazdroszczę. Moje dzieci tez się boją okropnie, ale i dorosłych też, tak bym czasem chciała, żeby się pokazały, a one siedzą schowane pod kołdrą na górze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Acha, pierogowa chustka jeszcze istnieje ;)

    Zycze wam i kociambrowni zdrowych, pogodnych Swiat!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie że istnieje Spirytko :-)))
    Dziękujemy i wzajemnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam takie asysty- widzę, że Futrzasty też był testującym i uszka zyskały pełną aprobatę, hihi:)
    Wesołych, zdrowych Świąt, Droga Aniu dla Was Wszystkich spędzonych w rodzinnej, ciepłej atmosferze!!!:)))całuję i dziękuję za karteczkę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Życzę spokojnych i szczęśliwych świąt spędzonych w przyjemnej atmosferze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję Pani Antonino i wzajemnie :-)

    OdpowiedzUsuń