piątek, 24 lutego 2012

Trudna miłość

Ostatnio opisywałam "miłość bez skazy" Koci do Grześka, a dziś skupię się na odmianie miłości zdecydowanie trudniejszej, a mianowicie na relacjach Koci z Rysią. Na co dzień wydaje się, że obie kocice za sobą nie przepadają, ale czasem potrafią się zdarzyć "ładne kwiatki", jak wczoraj wieczorem. Najpierw Rysia wpakowała się na kocyk, na którym leżała Kocia. Standardową reakcją Koci jest spacowanie natręta, a tu nic! Rysia się przytuliła, a Kocia nabrała wyrazu pyszczka, który świadczył, o zastanawianiu się, jakie środki przedsięwziąć w tej, nagle skomplikowanej, sytuacji. Oto co postanowiła:






Nie muszę chyba dodawać, w jakim byliśmy oboje szoku. Te czułości trwały dobre kilkanaście minut :-)))
Potem Kocia poszła jeść, Rysia przeniosła się na kaloryfer. Po jakiejś godzinie Kocia wróciła na kocyk, a Rysia ponownie do niej przyszła, a wtedy Kocia zastosowała standardową procedurę, czyli szybki pac i ucieczka. I jak je zrozumieć??? Na pewno Pani Hania od Darmozjadów znajdzie jakieś fajne wytłumaczenie naszej rozpuszczonej Księżniczki :-)))

A na koniec fotki Gacka (i Rysi) w jego ulubionej strategicznej pozycji:



30 komentarzy:

  1. No, ja też bym była w szoku gdyby to się zdarzyło u mnie! A szkoda, bo to taki piekny widok....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniu, no u Ciebie to byłoby trudne bo Kajtek rządzi niepodzielnie i nie ma w zwyczaju bratać się z pospólstwem ;-)

      Usuń
  2. W końcu tyle jest odmian miłości;) A dziewczęta wyglądają cudnie. Gacek też, oczywiście:)
    Ładna ta nowa skórka u Ciebie na blogu. Taka wiosenna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ashki, już wszyscy wyglądamy wiosny niecierpliwie.

      Usuń
  3. ... trudno zrozumieć koty..., ale te czułości miłe bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Takich czułości nigdy za wiele.Cudny to widok, gdy dziewczyny zakopują topór wojenny :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza rozczuliło mnie, że Kocia w końcu się przełamała i potraktowała Rysię jak domownika :-)

      Usuń
  5. Trzeba przyznać ,że obydwie pasują do siebie kolorystycznie.
    Bardzo fajnie,że żyją tak zgodnie.
    U mnie niestety tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Twoje koty Krysiu to wojownicze koty Ninja ;-)))

      Usuń
  6. Kto się czubi ten się lubi -ot co ! :)))

    Świetne relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny widok :)
    Dla takich widoków warto poznosić fochy wzajemne kociczek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale zmiana dekoracji..
    Wiosenne się zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, żeby ją zmobilizować do przyjścia ;-)

      Usuń
  9. Widać przyszedł czas, okazania młodej kandydatce na dwórkę, że już zasługuje na względy Księżniczki i może na dworze pozostać. Rysia zrozumiała to nieco na wyrost, jako przyjaźń i koleżeństwo, co Księżna Pani szybko jej z głowy wybiła.
    Koty ciągle nas zaskakują i to w nich kochamy najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak zwykle się nie zawiodłam, już wszystko jasne. Co my byśmy zrobili bez Pani wyjaśnień, Pani Haniu :-) Powinna Pani być profesorem od kociej psychologii :-)

      Usuń
  10. milość i nienawiść to dwa rogi tej samej kozy- napisał kiedyś ktoś mądry. tak to już jest i to nie tylko w kocich relacjach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znamy, znamy. :) Najpierw wspólna kąpiel, potem nagle podgryzanki, a na końcu regularna bitwa i/lub gonitwa. :)
    Jak to koty. A zwłaszcza kotki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. to jest włąśnie istota kociej zagadkowości- nigdy nie wiesz, co w nich drzemie, kiedy nagle zapałają do siebie uczuciem, kiedy ujawnią te ukrywane:))) cudownie wyglądają!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - nigdy nie wiadomo co się wydarzy i kiedy :-)

      Usuń
  13. Moze po prostu okres dostala?

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie powiem! Wesoły macie domek jak nie wiem co!!! Zawsze coś nowego i niespodziewanego! Ale bardzo podobają mi się takie kocie "psoty"!
    Takie milusie i całujące się kotki to normalnie najpiękniejszy widok na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  15. I to własnie Aniu nadaje życiu sens i smak. Nawet nie wiesz jak mnie cieszy gdy widzę te 3 ogonki w górze, gdy wracam z pracy :-)))) A jeszcze kocice w takiej komitywie - to dopiero cudny widok :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale fajna nowa szata bloga :-) Świetny nagłówek! Koty jak zwykle piękne i kochane. Nas też czasem zaskakują różne nietypowe przytulanki. Fajnie, że kocice czasem się przytulają :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękujemy Ewo :-)
    Rzadko zdarzają się takie chwile z kociczkami, tym bardziej są cenne :-)

    OdpowiedzUsuń