czwartek, 2 sierpnia 2012

Rysia podróżniczka

Zawsze mieliśmy problem z zabraniem gdzieś naszych futer, bo bardzo nie lubią jeździć autem. Gacek jeszcze jakoś zniesie podróż, ale Kocia drze się strasznie całą drogę, wydając bardzo przenikliwe mrauki. Obydwa są też bardzo strachliwe i w nowym miejscu panikują. Ale od czego jest trzeci kot - Rysia nikogo się nie boi, jeździ w aucie bezdźwiękowo - kot idealny na podróże. Toteż postanowiliśmy z nią pojechać do rodziców, koteczka spisała się na medal, a oto krótka fotorelacja z tej wyprawy:


Po powrocie trzeba było nadrobić wewnątrzdomowe relacje:


Rysiczka ma znów ostatnio problemy ze zdrowiem - odnowił się jej ropień na pyszczku, dostała bardzo bolesny zastrzyk i cały czas podajemy antybiotyk i tradycyjnie ma ciągłe problemy z tym pogryzionym kiedyś uszkiem. Walczymy z tym, ale przypomina to walkę z wiatrakami :-( Mimo to jest bardzo rozbrykana i próbuje rządzić Gackami ;-)


37 komentarzy:

  1. Ona tak się zmieniła ,że ledwo ją poznaję ??
    Ależ to domowa kotka pełnym pyszczkiem :-)
    Jeżeli ropień na pyszczku i ucho to jakieś bakterie ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Krysiu nie wiem już sama, ciągle wraca ten sam problem :-( Na szczęście Rysia nie wymiotuje (odpukać) już bardzo długo i ma energię, ale wet uprzedzał, że z uchem będzie się borykać do końca swoich dni :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślę , a może by zastosować glistnik jaskółcze ziele.
      Ale taki z pola nie z apteki.
      Siostra leczyła u psa trudne rany.

      Usuń
    2. Sama już nie wiem co mogłoby jej pomóc na to chore uszko

      Usuń
  3. Dzielna Rysia! Jak odważna i otwarta na nowości :-) Mam nadzieję, że kłopoty zdrowotne uda się przewalczyć i będziecie się cieszyć zdrową Rysią. Głaski dla koteczki i oczywiście pozostałej kociej dwójki też. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Ewo :-) Rysia faktycznie jest odważna, nie ucieka na widok gości (lub sam dźwięk dzwonka), lubi głaski od nowych osób ;-) Też mam nadzieję, że kocinka się podleczy.

      Usuń
  4. Jednym słowem, Rysia jest bardzo wyrobiona towarzysko, tylko pogratulować, tak obytej panny. A co takiego jest z tym uszkiem, że kłopoty ma mieć do końca życia???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Haniu, miała je przegryzione, wdała się potężna infekcja i wet ledwo ją uratował. Od tamtej pory ciągle sączy się jej wydzielina z tego uszka, swędzi ją bardzo, mimo podawania przeróżnych leków i maści. Wet uprzedził, że tak już będzie i że to uszko najprawdopodobniej nigdy się nie wygoi :-(

      Usuń
  5. Co to może być za przyczyna tych kłopotów do końca życia? Niedobrze:((
    Taka miła panienka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - odpowiedziałam pod komentarzem Pani Hani od Darmozjadów. Rysiunia jest przesłodka, nasza mała smoczyca.

      Usuń
  6. Kochana Rysiulka i jaka dzielna. A my się boimy podróżować. Podsłuchałyśmy niedawno, jak nasi ludzie zastanawiali się czyby nas też nie wsadzić w pociąg i pojechać z nami na wakacje! Ja się boję, a Lucy jeszcze bardziej. Miauuuuu!

    OdpowiedzUsuń
  7. I jeszcze zapomniałyśmy napisać, że życzymy Rysi zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, w pociąg - Gacki chyba by takiego stresu nie przeżyły, myślę, że Rysia też mogłaby się bać, bo to wiejski kotek i miejskie hałasy ją stresują. Ale są kotki, które jeżdżą i sobie chwalą, więc może i Wam koteczki się spodoba :-)))
      Dziękujemy za życzenia zdrówka i wzajemnie :-)

      Usuń
  8. Serdecznie pozdrawiamy rodzinę ludzką i kocią! :-)
    Super,że udało Ci się zrobić wpis na blogu,mimo tylu różnych dodatkowych zajęć i znaleźć też czas,żeby wybrać się w odwiedziny i zabrać ze sobą Rysię-podróżniczkę. :-)
    Mój Bastek chętnie wsiada do samochodu,ale niestety nizbyt lubi jeźdźić,bo zawsze musi( choćby już na samym końcu podróży) zwymiotować.Trudno się mowi - ale fakt też jest taki,że rzadko zabieramy go w drogę,najczęściej jego podróż jest do weta do Szówska i potem do domu.I tyle.Najdłuższą podróż jaką miał,to wtedy jak go kupiliśmy i przywieźliśmy zza Krakowa do domu. :-)
    PA!

    M.N-Sz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może na to uszko spróbowac zastosowac propolisan - puder leczniczy z propolisem?
      Co prawda trzeba często pudrowac, ale odkaża nie szczypiąc, więc kociak się nie obraża.
      Pozdrawiam Kociaki:)
      Kachna

      Usuń
    2. Ciociu, Bastkowi można by podać tabletkę psią na jazdę samochodem, są takie dostępne u weterynarzy. Pozdrawiamy :-)

      Usuń
    3. Kasiu - mogę spróbować, choć nie wiem czy to coś da :-( Dziękujemy bardzo i również pozdrawiamy.

      Usuń
  9. Trzymamy kciuki za Rysi zdrowie.... Oby te dolegliwości w końcu jej minęły... Fajnie gdy w domu jest taki kot podróżnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :-) Dobrze, że chociaż jeden kotek z nami lubi jeździć.

      Usuń
  10. Ależ ona urosła! przesłodka jest! trzymam mocno kciuki za szybki powrót do zdrowia!!!Buziaki i głaski:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Basiu :-) Rysia faktycznie śliczniutka jest.

      Usuń
  11. Taka widac Rysi uroda, ma sklonnosc do ropniaków. Nie pozostaje nic innego, niz dzialac doraznie i objawowo, co robicie. Mimo tego jest wesolym kotkiem- i to cieszy. A za firanka wyglada jak Spiaca Królewna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo chorób bawi się i bryka, to zupełnie inna kociczka niż na początku :-)

      Usuń
  12. Ależ ta Rysia jest fotogeniczna!:))
    Trzymam kciuki za jej powrót do zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ...a ja myślałam, że Twój koteczek już całkiem wydobrzał...Może jednak w końcu jakiś lek skutecznie zadziała? Zdjęcia śliczne, ze szczególnym wskazaniem na to pierwsze, zza firanki:) Głaski dla futerek, a dla Ciebie Aniu uściski:)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, oby coś na nią zadziałało. Dziękujemy za głaski i również mocno ściskamy :-)

      Usuń
  14. Ale z Rysi się kuleczka zrobiła :) Śliczna i taka wesoła ,mimo choroby :))
    Bardzo żal kici że tak ciężko to wyleczyć ...(
    Kciuki za poprawę i może jednak spróbować z tym propolisem ...
    Fajna z niej podróżniczka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję, chyba nie mam wyjścia. Na razie po nowym antybiotyku jest chwilowo lepiej, zobaczymy jak długo :-)

      Usuń
  15. No cóż.... Są wakacje muszą być też podróże :D Widocznie Rysia zgadza się z tym stwierdzeniem :) Przesyłamy życzenia zdrówka, a Pluszak to nawet mruczando właśnie wykonuje :D Pewnie specjalnie dla Rysi :) Szkoda, że nie mogę tu dołączyć pliku dźwiękowego po pewnie bym go specjalnie dla Was nagrała :D
    Pozdrawiamy cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda, że nie można dodać dźwięku, bo chętnie bym posłuchała mruczenia Pluszaka. Również pozdrawiamy i głaski dla futer zasyłamy :-)

      Usuń
  16. Rysia piękna choć chorowita. Mam nadzieję, że jak piszę te słowa to już jest lepiej. Całuski dla całego kociego stada:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ashki - trochę lepiej jest, zobaczymy jak długo. Oby ten nowy lek zadziałał troszkę dłużej niż poprzedni :-) Pozdrawiamy serdecznie

      Usuń
  17. A może to by pomogło na uszko ?
    Wyczytałam na blogu :
    Kompresy z surowych utartych ziemniaków goją nawet bardzo zastarzałe rany. Stosuje się je także do usuwania skutków odmrożeń, oparzeń i stłuczeń. Startą papką z surowych ziemniaków leczy się sińce, liszaje i wykwity skórne, także uczuleniowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, tylko ona ma problem głęboko w środku ucha, nie bardzo widzę jak jej tą papkę tam zaaplikować, a potem usunąć. Ale dziękuję Ci bardzo za troskę i porady Krysiu, pozdrawiam

      Usuń
  18. "Kot bezdźwiękowy, idealny na podróże", pomyśl Aniu o pisaniu jakichś haseł reklamowych, bo to Ci wyszło całkiem niezłe. :D :D
    Pozdrowienia dla Was i głaski dla całej kociej ferajny, a dzisiaj szczególnie dla odważnej podróżniczki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - takie hasełka to nasz ulubiony "sport" domowy ;-) Tyle, że większość jest niecenzuralna ;-)))
      Dziękujemy i odwzajemniamy pozdrowienia i głaski :-)

      Usuń