Mój osobisty Dobromir znów się sprawił i zrobił kolejne zabezpieczenie na okno. W tamtym roku zabezpieczył okno w sypialni, dzięki czemu możemy spać przy otwartym i nie martwić się o koty, a teraz tak samo potraktował kuchenne.
Wcześniej w kuchni mieliśmy tylko moskitierę i jak otwieraliśmy okno, to trzeba było mieć koty na oku. Długi czas to wystarczało, do czasu - niedawno Kocia zrobiła w moskitierze wielką dziurę, a Gacek skwapliwie skorzystał i zrobił sobie niedozwoloną wycieczkę na podwórko. Na szczęście wszystko na naszych oczach, żebyście widzieli jego rozczarowaną minkę jak go G wnosił do domu ;-)
A teraz jest już bezpiecznie:
Grzesiek narobił się z tym bardzo i stwierdził, że jak chcę zabezpieczać jeszcze jakieś okna, to dopiero za rok ;-))) Gdyby ktoś chciał "przepis" na taką siatkę to można zajrzeć TU - znajdziecie tam nie tylko opis jak ją zrobić, ale też dokładne wyjaśnienie dlaczego trzeba zabezpieczać okna, gdy ma się koty, niestety - nie są to wesołe historie.
Ja tymczasem uczę się do obrony, która w poniedziałek. Mam 21 pytań z całości studiów, nad którymi siedzę i wyklinam. Niektóre są ok, niektóre nie, trudno, ostatni wysiłek przed metą. Przynajmniej przed tą metą, bo innych na horyzoncie szykuje się wiele. Ostatnia prośba o kciuki i mam nadzieję, że ten 10 letni okres studiów zakończę raz i na zawsze ;-)
Kciuki , kciuki, kciuki mnóstwo kciuków.
OdpowiedzUsuńJak zdasz to wreszcie sobie odpoczniesz
i jaka ulga ,że z głowy :-)))
Fajna siatka, nawet raz na rok ale warto poczekać ;-)))
Dziękuję Krysiu :-) W takie upały uczenie się to mordęga. Jeszcze tylko 2 dni. Co do siatki - daje mi taki komfort psychiczny, że chciałabym ją mieć w każdym pomieszczeniu na otwieranych połówkach okien, muszę popracować nad Grześkiem ;-)
UsuńWierzę, że ta obrona to tylko formalność, ale kciuki trzymam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Haniu :-)
UsuńKciuki potrzymam. Powodzenia życzę. A zabezpieczenie okna - świetne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Antonino. Siatka to faktycznie wspaniała rzecz, nawet bardziej dla mnie niż kotów ;-)
UsuńAniu, mocno Ci kibicuję i życzę, aby wszystko poszło po twojej myśli! Kociaki widać, że są szczęśliwe, że mogą patrzeć przez okno;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aniu, najbardziej po mojej myśli będzie jak już w poniedziałek uświadomię sobie, że nic nie muszę :-))) A koty to patrzą raczej żałośnie, że odebraliśmy im możliwość czmychnięcia ;-) Pozdrawiam Aniu :-)
UsuńNo to trzymamy dalej kciuki za ten finisz :))
OdpowiedzUsuńJak trzeba zabezpieczać okna, to trzeba :)) Dobra robota :))
Dzięki Jaguś :-) Oby się dał namówić na kolejne okna ;-)
UsuńMy jak zwykle ogony na supeł- będziemy trzymać aż do odwołania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Meg i Lucynko :-)
UsuńPiękna siatka ! Podziwiam Twojego Osobistego :). Koty wyglądają na zadowolone :). Kciuki oczywiście są! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, choć koty mi raczej wyglądają na oszukane - mieć taką możliwość ucieczki i ją stracić ;-)
UsuńŚwietne osiatkowanie! Daliście mi kopa do zabezpieczenia okna w kuchni i korytarzuku. Zrobiłam dziś pomiary i przy najbliżej okazji wpadniemy kupić co trzeba. A potem do roboty :-)
OdpowiedzUsuńAaaa i trzymam kciuki za obronę!!! Powodzenia!!!
UsuńI to jest pozytywne oddziaływanie bloga :-))))
UsuńDziękuję bardzo Ewo :-)
Gratulacje dla Mena :)) Kotki bezpieczne to można się spokojnie uczyć :)
OdpowiedzUsuńKciuki będą też :)
Dziękujemy :-) Choć nauka w tym upale jest okropna, to przynajmniej są to ostatnie 2 dni :-)
UsuńTrzymam kciuki z całych sił:))) A może wolierę kotom zrobicie? Nie będzie trzeba na spacery tak latać a futra by sobie dzień i noc mogły siedzieć na powietrzu. Takie mieliśmy plany jak się wynosiliśmy na wieś. Ale póki co postawiliśmy 2 metrowy betonowy płot. Tylko z bramą musimy coś pokombinować bo Rudlofino właśnie odkrył, że da się po słupku przeskoczyć. Sąsiedzi pewnie są w szoku, bo póki co zawiesiłam metalowe kosze na słupkach;)
OdpowiedzUsuńMam w planach (ale takich dalekosiężnych, jak nastąpi jakiś przypływ gotówki) zrobienie kotom wybiegu, ale takiego na kilka-kilkanaście m2 i ze 2 m wysokości. Póki co, wychodzą na podwórko w szelkach i od naszym nadzorem, woliera chyba by im nie pasowała skoro teraz brykają po całym podwórku. Wasz pomysł jest też fajny, ja właśnie chciałam betonowe ogrodzenia, ale na razie zostanie takie jakie jest z braku funduszy. Co do sąsiadów - to temat rzeka jak się człowiek sprowadza na wieś i odstaje od reszty pod względem stosunku do zwierząt. Pozdrowienia serdeczne
UsuńI dziękuję bardzo za kciuki :-)
UsuńEch, fajnie mieś kogoś w domu kto wykona taką siatkę ;)) A zabezpieczenie jest świetne, to wielka ulga móc otworzyć okno bez stresu o kotka:)
OdpowiedzUsuńZa obronę trzymam kciuki i pozdrawiam:)
Czyli wynika z tego, że i facet może się czasem przydać ;-))))
UsuńDziękuję za kciuki i również pozdrawiam :-)
Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńKoty za kratami jak zwykle cuuudne~! :-)
Dziękuję Aniu :-)
UsuńZamkneli mnieee! Spojrzenie Koci- bezcenne :D
OdpowiedzUsuńO tak, widać po Koci jak jej ta siatka nie pasuje :-)
UsuńSiatki w oknach/na balkonach... to jest to, co powinien stosować każdy. Mam dość czytania "kot nigdy nie wyskoczył, dziwne, że teraz wyskoczył".
OdpowiedzUsuńDziękuję za siatki!
Cieszę się i mam nadzieję, że ten post zachęci tych nieprzekonanych do siatek. Pozdrawiam :-)
UsuńPan G. to wielki skarb! :-)
OdpowiedzUsuńI z całą pewnością doceniają to futra. :-)
Trzymamy kciuki za obronę i wierzymy,że wszystko pójdzie jak z płatka i już wkrótce będziesz miała "wolną" głowę od nauki.
A upały to chyba wzystkim dają nieźle w kość- wyobraź sobie , jak okropnie jest je wytrzymać w bloku...
Serdecznie Was pozdrawiamy!!!
M.N-Sz.
Wiem Ciociu :-))))
UsuńMusicie zrealizować Wasz plan domkowy i wyprowadzić się wreszcie z bloku.
Kciuki pomogły :-)
Aniu, dziekuję Ci za ten wpis. Naprawdę. Skopiuję lub podlinkuję go do osoby, która nie chce się dać przekonać, że brak siatki dla kotów wychodzących na balkon skończy się tragedią. Prędzej czy później. :(
OdpowiedzUsuńPana G. podziwiam, ale jednocześnie kiwam głową ze zrozumieniem, bo sama takiego Pomysłowego Dobromira zakontraktowałam prawie 9 lat temu. :)))
Pozdrowienia serdeczne. :)
p/s Kciuki jak zawsze. :)
Ja też bym chciała żeby ludzie myśleli odpowiedzialnie o kotach i zabezpieczali okna i balkony. Sama nie zdawałam sobie sprawy jak niebezpieczne jest okno otwarte "na wychył" i zwróciła mi na to uwagę Jana (www.sztukamruczenia.pl) za co jestem Jej bardzo wdzięczna.
UsuńPozdrawiam Kasiu Ciebie i Twojego Dobromira :-)