poniedziałek, 25 lipca 2011

Spacer

Pogoda nas nie rozpieszcza ostatnio, ale nic nam nie straszne od kiedy zaopatrzyliśmy się w kalosze - mała rzecz, a bardzo cieszy, możemy teraz wędrować naszymi ulubionymi dziczyznami bez obaw o buty i katar :-)
A poniżej przedstawiam fotorelację z naszych wypraw w dzicz:
 Na spacerze spotkaliśmy się z tatą Bocianem, który właśnie szukał kolacji dla swojej rodzinki :-)
Nasi "dobroczyńcy":
A widzieliście kiedyś wściekłe drzewo? :
Niedaleko nas burza przewróciła drzewo:

A jutro zapraszam na wpis o tym jak Gacek kisił ogórki :-)

8 komentarzy:

  1. Ale u was zielono.. A u nas już jesień..
    Pozdrawiam
    W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie tam u Was. Tak spokojnie i zielono.
    Nareszcie się odezwałaś :)
    Już lepiej?
    Pozdrawiam Dużych i proszę kiciule pomiziać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie i smacznie tam w Waszych okolicach! Myślałam, że zabraliście koty ze sobą na spacer ;)

    Pogoda się zmienia, moda i potrzeby też. Nieodzowne wyposażenie - śniegowce na zimę i kalosze na lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie tam u Was. Zazdroszczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne zdjęcia z "dziczy"...:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Barbarko - już duuużo lepiej, na szczęście :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, tym razem współodczuwamy z Willow - po oglądaniu Waszych zdjęć też mi przyszło na myśl słowo "smaczne". Nie tylko ze względu na jeżyny. :)

    A kaloszki też sobie bardzo chwalimy! Ja mam nawet 2 pary - jedną na wsi, na grzyby (Jana śmiga w kaloszach siostry, bo rzadziej tam jeździ). Tu mamy głównie na wyprawy na bazarek, gdy pada. Ale u nas ta sama niesprawiedliwość w dziale kaloszy - tylko te damskie (mniejsze) są kolorowe. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. will.ow - kotki tylko po podwórku brykają, a na spacery nie chodzimy, bo po pierwsze primo (jak mawia Ferdynand K.) one się boją ludzi innych, po drugie primo - dookoła latają wolno psy (co mnie strasznie wkurza, ale z tym na wsi nie wygrasz), a po trzecie primo, spacer to spacer, pokonywanie odległości ;-)a nie włażenie za ciągnącym w krzaki kotem. To chyba tylko Abigail ma tak dobrze, że jej Urwis grzecznie spaceruje na smyczy :-)

    Panie Wu - może napiszmy o tym do minister Radziszewskiej od równego traktowania ;-)

    OdpowiedzUsuń