Posadziliśmy na działce bukszpan, ale nie wiedzieliśmy, że ma jakieś dziwne narkotyczno-kocie właściwości. Koty zwariowały, zachowywały się jakby listki rośliny ktoś oblał walerianą, widzieliście kiedyś coś takiego? W trakcie filmiku jako "gratis" pacanki Gacka i Tosi :-)
u mnie mama zawsze na Wielkanoc kupuje bukszpan i koty tak go molestowały, że cały wazon z wodą wywaliły ;) Czy Wasz bukszpan jeszcze żyje, bo koty nie miały dla niego litości? ;)
OdpowiedzUsuńŻyje, zostałam osobistym ochroniarzem bukszpanu ;-)
Usuńahahah :) po prostu super! nie miałam pojęcia, że bukszpan tak może zadziałać na koty! Bukszpanu nie oddam! I bronię go do ostatniej kropli krwi.. no chyba, że Pańcia mnie od niego odciągnie...
OdpowiedzUsuńPacanki super! :)
Nie będzie bukszpan pluł mi w twarz ;-)))
UsuńHehe, Gacek rozrabia z bukszpanem jak pijany zając :-)
OdpowiedzUsuńMoże upił Grześkowi z kufla trochę piwa ;-)
UsuńDo Wielkanocy to on nie dotrwa raczej;-)
OdpowiedzUsuńMoje koty nie rzucają się na bukszpan w ogrodzie, może to jakaś kocia odmiana;-)
Żeby było sprawiedliwie, to lubią sponiewierać mi wschodzące roślinki, tarzając się w nich wiosną:)
O nie, nie dam mojego ślicznego bukszpanika, będę go bronić przed futrzastymi potworami ;-)))
Usuńhaha, krzak jeszcze zyje?
OdpowiedzUsuńŻyje i mam nadzieję, że tak pozostanie ;-)
UsuńHaha, ale podziałał na nich bukszpan, upojeni ;)
OdpowiedzUsuńMówiłam, narkotyk jakiś :-)))
UsuńA to nie wiedziałam, że bukszpan działa na koty. Kocimiętka - owszem, ale zwykły bukszpan?
OdpowiedzUsuńJa też nie miałam zielonego (!) pojęcia ;-)
Usuńpod moim bukszpanem koty się chowają, kiedy napadają jeden na drugiego...
OdpowiedzUsuńmoże to utajona kocimiętka?
Coś w nim musi być Ewo, bo jeszcze nie widziałam nigdy żeby Gacek tak molestował roślinę ;-)
UsuńCudne. Koty są fenomenalne jednak. Mogłabym godzinami patrzeć.
OdpowiedzUsuńJa też Anetko, czasem są lepsze od kina, a od tv to już w ogóle :-)
UsuńDzwine, mam sporo bukszpanu przed domem, koty nie czepiaja sie ;)
OdpowiedzUsuńZa to zdziwilam sie niepomiernie, wynoszac przed dom w lecie benjamina- w mig zostal obsiadniety przez osy i pszczoly.
Ja też się zdziwiłam. A benjamin może jest miododajny, dlatego ma takie wzięcie u owadów :-)
UsuńTytuł powinien być: nie przeszkadzać mi kiedy się narkotyzuję;) Ciekawe kto będzie z biednym kotem chodził na spotkania AA;)
OdpowiedzUsuńJuż ja mu zafunduję odwyk ;-)
UsuńAle heca ;))) To dziwne , ja miałam nawet w wazonie na Wielkanoc , ale nic takie go nie zauważyłam ;)
OdpowiedzUsuńJa też byłam zaskoczona Amyszko :-)
UsuńNie wiedziałam ,że koty tak reagują na bukszpan ??!! :-)))
OdpowiedzUsuńAni ja Krysiu :-)
UsuńMądry kociak wie jak zwrócić na siebie uwagę. Cel został osiągnięty :)
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie o to mu chodziło, myślę, że on by wolał, żebym go nie widziała i nie przegoniła z bukszpanu ;-)
UsuńCudny bukszpanowy szał :-)
OdpowiedzUsuńKoty zawsze czymś zaskoczą i dzięki temu nie jest nudno :-)
UsuńU mnie też jest bukszpan, ale kociambry tak nie szaleją :)
OdpowiedzUsuńOn im musi czymś pachnieć, może jakiś inny zwierz go obsikał wcześniej ;-)
UsuńLatem w słoneczny dzień, albo postawiony w ciepłym miejscu, bukszpan "pachnie", no cóż, kocimi siuśkami.
UsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń