Na pierwszy ogień fotki z Lusią w kocim niebie - czyli wśród papierów z rozpakowywanych naczyń:
Lusiak w swoim salonie:
I wąsiki:
I cały szkrab:
Kot w swojej kuchni:I na swoim podwórku:
W budzie psa, którego nie ma:
Pełna swoboda:
Jak widać - luz blues! Lusia wygrała los na loterii wchodząc do samochodu mojego kuzyna. W imieniu kota - dzięki Jacek :-)
Lusia pięknie rośnie! I do tego ma wspaniały domek. Duzi też fajni, więc pewnie będą się świetnie zgadzać :)
OdpowiedzUsuńA Tacie zdecydowanie pogratuluj kolekcji! - świetne są te radyjka
Oj, piękna Ci ona i niesamowicie umaszczona, no naprawdę :)
OdpowiedzUsuńAleż ona tam ma miejsca do hasania...
No i fajny domek..
Kot wie co robi jak tak włazi w ręce wybrańcowi ludzkiemu :)
Lusia wygląda rewelacyjnie z tym umaszczeniem i długimi łapami. Warunki do życia ma wspaniałe, byle tylko nie zaczęła za daleko się zapuszczać.
OdpowiedzUsuńŚliczna z Lusi koteczka ,
OdpowiedzUsuńa i Dużych ma wspaniałych.
Oby szczęście jej dopisywało dalej ..:-)
Ach :)! Jaki szczęśliwy kot :D, a ludzie też wydają się być zadowoleni kotem :).
OdpowiedzUsuńwill.ow - z kolekcji ojciec jest strasznie dumny. A Lusia fajnie przybiera ciałka :-)
OdpowiedzUsuńBarbarko - Lusi się bardzo udało. Szkoda, że to tylko kropla w morzu :-(
Przemek - mała wychodzi na podwórko tylko pod nadzorem i mam nadzieję, że im nie zwieje. Zresztą rodzice planują zakup smyczy.
Jasna - dziękujemy :-)))
Abigail - dokładnie tak, czyli pełna symbioza :-)
Ależ jest z niej szczęściara. Taki DOM, tacy LUDZIE!!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla całej TWOJEJ RODZINKI :))
Lusia to szczęściara pełną gębą...ups...mordką ;)))
OdpowiedzUsuńPiękne foty jej zrobiłaś ,no i sama Lusia jest przecudna -i pyszczek i łapeczki i wąsiki i futerko ;))
Bardzo sympatyczni Duzi jej się trafili ;)
niezwykłe umaszczenie, śliczna jest i szczęśliwie trafiła
OdpowiedzUsuńJaguś, Amyszko i Pani Haniu - dziękuję serdecznie za miłe komentarze i komplementy pod adresem Lusi i rodziców :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLusia jest prześliczna :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się Jano :-)))
OdpowiedzUsuń